– Ukraiński incydent odbije się negatywnie na wizerunku byłego prezydenta. W rankingach zaufania ciągle był wysoko, ale jednak nadzieje na charyzmatycznego przywódcę lewicy i lewicowych liberałów się nie sprawdzą – ocenia dr Zdzisław Krasnodębski, socjolog i filozof społeczny.
Były prezydent, od wielu lat najpopularniejszy polityk w Polsce, znalazł się w ogniu krytyki po tym, jak na Ukrainie chwiał się i z trudem wysławiał podczas wygłaszanego przez siebie wykładu. Tłumaczył, że to z powodu paru kieliszków wina, które wypił, bo „wprowadzanie Ukrainy do UE wymaga poświęceń”.
Politycy LiD okazali mu wyrozumiałość, ale Polacy są o wiele bardziej surowi. W sondażu GfK Polonia dla „Rz” 76 proc. pytanych uznało, że Kwaśniewski naraził na szwank dobre imię Polski, 81 proc. – że naraził swoje imię.
– Dla ludzi takie zachowanie nie przystoi osobom aspirującym do bycia liderami politycznymi – mówi dr Jarosław Flis, politolog. Uważa, że ludzie ocenili byłego prezydenta jako człowieka, który – choć ma w planie publiczny występ – nie potrafi odmówić lub powstrzymać się od zachowań mogących go potem skompromitować. – To świadczy o elementarnym braku asertywności i nieprzejmowaniu się tym, że za chwilę będzie miał nowych rozmówców i im też powinien okazać szacunek – diagnozuje politolog.
Jego zdaniem to, że gwiazda Kwaśniewskiego gaśnie, było widać już po zeszłorocznych przyspieszonych wyborach na Podlasiu. – Obecność i poparcie Kwaśniewskiego nie doprowadziło do wzrostu notowań LiD – mówi Flis.