Reklama

Najnowszy sondaż "Rzeczpospolitej"

Rozpiętość w ostatnich notowaniach PO i PiS zaczęła rodzić pytania o wiarygodność sondaży. – To nie manipulacja, ale zastosowanie odmiennych metod badawczych przez poszczególne ośrodki – uspokajają socjologowie

Aktualizacja: 17.10.2007 12:37 Publikacja: 16.10.2007 19:57

Tylko LiD zyskuje. Zarówno PO, jak i PiS tracą zwolenników. Nieznacznie spada też poparcie dla PSL.

Tylko LiD zyskuje. Zarówno PO, jak i PiS tracą zwolenników. Nieznacznie spada też poparcie dla PSL. Tylko te cztery ugrupowania znajdą się w nowym Sejmie. Reszta partii nie ma szans na przekroczenie 5-procentowego progu wyborczego. Sondaż zrealizowała wczoraj GfK Polonia na 1000-osobowej grupie dorosłych Polaków.

Foto: Rzeczpospolita

W Polsce stosowanych jest kilka metod badawczych: telefoniczna, przeprowadzona w domu respondenta, na ulicy oraz pocztowa. Ta pierwsza przesądziła w dużej mierze o porażce firm sondażowych podczas wyborów w 2005 r.

– Tego rodzaju sondaże mają skrajnie zakrzywioną próbę, bo nie wszyscy mają telefon stacjonarny, na wsi tylko 50 procent gospodarstw. W ten sposób do wielu potencjalnych wyborców nie udaje się dotrzeć – mówi Jacek Chołoniewski, dyrektor PGB.

Podobnie jest z młodymi, którzy mają jedynie telefony komórkowe. – Trudno mówić więc o wiarygodności takiego badania – dodaje prof. Jadwiga Staniszkis. Znacznie skuteczniejsze są metody badania prowadzone w domu i na ulicy. Chociaż też i te nie są doskonałe.

– Ludzie często nie mówią prawdy, dbając o tzw. poprawność polityczną – mówi Chołoniewski. – Tak było w przypadku Tymińskiego w 1990 r., informacje o biciu żony spowodowały, że ludzie nie chcieli się przyznawać do swoich preferencji wyborczych – twierdzą socjologowie.Nie bez znaczenia pozostaje też próba.

- Standardem jest badanie na 1000 osób, wtedy błąd statystyczny wynosi +/-3 procent, przy niższych próbach, np. 500 osób, błąd wzrasta nawet do 5 procent – mówi Chołoniewski. Istotne znaczenie ma też dzień przeprowadzenia badania i wydarzenia, jakie go poprzedzają.

Reklama
Reklama

– Sondaż to nie szklana kula, w której da się zobaczyć przyszłość. Można na jego podstawie przewidzieć tendencje wyborcze. Jeżeli dane ugrupowanie cieszy się w dłuższej perspektywie sporym poparciem, jest raczej przesądzone, że otrzyma dobry wynik – mówi dr Ryszard Pieńkowski, wiceprezes PBS DGA.

W Polsce stosowanych jest kilka metod badawczych: telefoniczna, przeprowadzona w domu respondenta, na ulicy oraz pocztowa. Ta pierwsza przesądziła w dużej mierze o porażce firm sondażowych podczas wyborów w 2005 r.

– Tego rodzaju sondaże mają skrajnie zakrzywioną próbę, bo nie wszyscy mają telefon stacjonarny, na wsi tylko 50 procent gospodarstw. W ten sposób do wielu potencjalnych wyborców nie udaje się dotrzeć – mówi Jacek Chołoniewski, dyrektor PGB.

Reklama
Kraj
Ranking miast przyjaznych studentom. Które miejsce zajęła Warszawa?
Kraj
Polityczne Michałki: Krótka ławka PO, Hołownia odlicza stracone życia, prezydent rozgrywa na prawicy
Kraj
Wizz Air wraca do Modlina. 10 nowych tras w tym roku
Kraj
Pierwsze odszkodowania dla pogorzelców z Ząbek. Ubezpieczyciele wypłacili już ponad 8 mln zł
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Kraj
Warszawa coraz lepsza dla myszy i szczurów? Spada populacja kotów wolno żyjących
Reklama
Reklama