Reklama

Brytyjska prasa: Jakub T. popełnił zbrodnię

Aż 12 stron poświęciła procesowi Polaka lokalna gazeta

Publikacja: 30.01.2008 02:32

Emocje po ogłoszonym w poniedziałek wyroku nie opadają. Jakub T. został skazany na dożywocie za gwałt i poważne uszkodzenie ciała 48-letniej Angielki. Nie przyznał się.

„Dla rodziny i przyjaciół był doskonale wychowanym studentem prawa i idealnym dżentelmenem. Ale dziś złoczyńca Jakub T. siedzi w więzieniu za zbrodnię, którą sędzia opisał jako nocny koszmar każdej kobiety” – krzyczy z okładki „Exeter Express and Echo”. Gazeta poświęciła procesowi Polaka cztery strony w głównym grzbiecie i ośmiostronicowy dodatek.

W relacji z sali sądowej przeczytać można, że Jakub T. po ogłoszeniu wyroku cicho się śmiał i kręcił głową. Kilka tekstów dziennikarze poświęcili rodzinie i przyjaciołom Polaka. Przypomnieli, że cieszył się nienaganną opinią, ukończył prestiżowe liceum Marii Magdaleny w Poznaniu, studiował na politechnice, a potem na wydziale prawa miejscowego uniwersytetu. Teksty są ilustrowane m.in. zdjęciami z demonstracji, którą po zatrzymaniu Jakuba zorganizowali w Poznaniu jego przyjaciele, oraz fotografiami z kamer miejskiego monitoringu. Widać na nich, jak przyszły gwałciciel podąża za ofiarą, a potem wraca z jej torebką.

Po skazaniu Jakuba T. na dożywocie Exeter odetchnęło z ulgą. – Ta zbrodnia wstrząsnęła ludźmi i zmieniła ich przyzwyczajenia. Wiele matek obawiało się wypuszczać córki z domu po zmroku – przyznaje gazecie Candy Hutchings pracująca w miejscowym sklepie.

Proces wywołał spore zainteresowanie mieszkańców. Do zgromadzonych przed sądem dziennikarzy podchodzili przechodnie z pytaniami o werdykt ławy przysięgłych. – W tej sprawie nie było zwycięzców, za to mnóstwo przegranych – podkreślał prowadzący śledztwo detektyw Mike Fowkes. Według niego gwałt w Exeter to jedna z najbardziej przerażających zbrodni w Wielkiej Brytanii. Fowkes podziękował za pomoc m.in. ofierze i jej rodzinie, polskiej policji oraz Ministerstwu Sprawiedliwości. – Bardzo niebezpieczny człowiek jest teraz za kratkami – mówił Fowkes.

Reklama
Reklama

Jakub T. trafił z powrotem do więzienia o zaostrzonym rygorze. Adwokaci zastanawiają się nad złożeniem apelacji. – Brytyjskie prawo nie pozwala odwołać się od werdyktu ławy przysięgłych. Możemy jedynie wskazać na ewentualne uchybienia w procedurze albo zakwestionować wysokość kary – tłumaczy jeden z adwokatów Mariusz Paplaczyk. Obrona ma na to 28 dni. Do czasu uprawomocnienia się wyroku skazany będzie odsiadywał karę w Anglii. Potem zostanie przetransportowany do więzienia w Polsce. O opuszczenie zakładu karnego może się ubiegać po dziewięciu latach. Na poczet kary zalicza mu się jednak rok spędzony w areszcie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

l.zalesinski@rp.pl

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Walka o wolność na różnych frontach
informacja „Życia Warszawy”
Biletów na WKD nie kupimy przez aplikację. Przewoźnik rozwiązał umowę z mPay
Kraj
„Rzecz w tym”: Czy Polska może stać się suwerenna żywnościowo?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Warszawa
Warszawski PiS łączy siły z organizacjami pozarządowymi. Wypracują wspólny program?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama