Wyższa Szkoła Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych i Politycznych mieści się niemal w centrum Gdyni, w budynku spółki związanej z Prokom Investments Ryszarda Krauzego. Za wynajem płaci symboliczne pieniądze. Regularnie jest też wspierana przez Fundację Ryszarda Krauzego.

Miała ona sfinansować też remont szkoły, ale wygląd budynku odbiega całkowicie od znajdującej się obok okazałej, przeszklonej dawnej siedziby Prokom Software. Widać, że wiosną 2007 r. nie dokończono prac i nie położono nowego tynku. Przy wymienionych plastikowych oknach wystają cegły. Wejście do budynku jest niepozorne, a tuż za nim znajduje się mała, niedokończona portiernia.

Wśród trójmiejskich nauczycieli akademickich krążą pogłoski o kłopotach finansowych szkoły, którą w latach 1999 – 2001 jako rektor kierował Krauze. – Od dwóch lat dzieje się coś niedobrego, ale trudno dowiedzieć się, o co chodzi. Podobno Krauze mniej łoży na tę, cokolwiek by mówić, dobrą uczelnię – twierdzi osoba związana ze środowiskiem akademickim. Rektor uczelni prof. Wojciech Lamentowicz potwierdza, że są niewielkie problemy i szkoła nie przynosi dochodu. Zaprzecza jednak, aby groził jej upadek. – Zawsze jest więcej wydatków niż wpływów, ale regulujemy je. Umawiamy się np., że opłacimy zobowiązania po wpłaceniu czesnego przez studentów – mówi. Ubolewa, że nie dokończono remontu. – Elewacji nie ma, a podczas remontu miała być zrobiona także aula. Fundacja Krauzego wstrzymała po prostu program – mówi.

Wydział Informatyki uczelni był ściśle związany z Prokom Software Krauzego. Firma nie tylko pomagała w kształceniu studentów, ale też zapewniała im pracę. Po sprzedaniu spółki przez Krauzego firmie Asseco nie wiadomo, jaki będzie los wydziału. – Studenci pytają, gdzie będą mieli praktyki i czy w Asseco znajdą pracę – przyznaje prorektor uczelni prof. Leszek Starosta, przyjaciel Krauzego. Pytany o swoje relacje z biznesmenem odpowiada enigmatycznie. – Rozmawiałem z nim trzy miesiące temu o koszykówce. Mimo że jesteśmy kolegami, to jest z nim dość trudny kontakt, podróżuje po świecie.

O kłopotach Krauzego głośno jest od dawna. Najpierw były zarzuty w sprawie rzekomego przecieku w tzw. aferze gruntowej, a potem stopniowe wyprzedawanie spółek. Czy Krauze przestał angażować się też w gdyńską uczelnię? Rzecznik Prokom Investments Krzysztof Król odesłał nas do Bartosza Jałowieckiego, szefa Fundacji Krauzego. Ten nie odpowiedział jednak, czy uczelnia dostaje mniej pieniędzy. Stwierdził, że fundacja nie zajmuje się bezpośrednim zarządzaniem szkołami i uczelniami, tylko promuje rozwój edukacji i oświaty, wyrównując szanse edukacyjne młodzieży. Chodzi m.in. o fundowanie stypendiów dla studentów z mniej zamożnych rodzin. Tymczasem WSMSGiP uchodzi za prestiżową i drogą uczelnię. Czesne wynosi średnio 4 tys. zł za semestr. Obecnie studiuje na niej 500 osób.