Największe są związane z finansowaniem mediów publicznych. Z założeń wynika (choć jasno nie jest to sformułowane), że abonament zostanie zastąpiony funduszem na które będą się składać wpływy z podatku VAT z reklamy. W praktyce oznacza to, że na media publiczne zostaną nałożone większe zadania zaś finansowanie będzie mniejsze.
W dodatku tych programów misyjnych nie będzie można finansować z reklamy komercyjnej bo ta ma zostać zakazana przy tego typu audycjach. Z pobieżnych wyliczeń wynika, że pieniędzy będzie tylko tyle, że starczy ich na radio, zaś telewizja będzie zdychać.
Wątpliwości budzi powoływanie aż trzech organów, które mają kontrolować czy licencje udzielane na programy misyjne są realizowane. Dziwi też powoływanie swoistego rodzaju lokalnych radiokomitetów przy zachowaniu odrębności radia i telewizji na szczeblu ogólnopolskim. Jeżeli już łączyć oba różne media powinno się to odbyć na wzór BBC.