Każdy, kto wejdzie na stronę IPN, może być zaskoczony. „Instytut Podjudzania Narodowego powinien przestać istnieć. Obcięcie jego budżetu to niezasłużenie niska kara” – cytat z felietonu Tomasza Lisa zamieszczonego w dzienniku „Polska” bije po oczach. Nie jest to atak hakerów na stronę IPN, ale element kampanii w jego obronie. Pod cytatem znajdujemy przedstawione w zwięzły sposób misję, cel i działania IPN.
Instytut przygotował też specjalny film reklamowy, w którym przedstawia swoje dotychczasowe dokonania i broni się przed zarzutami osób domagających się jego likwidacji.
– IPN to realizacja polskiego marzenia o prawdzie – mówi w nim prezes instytutu Janusz Kurtyka. Dalej pracownicy opowiadają o swojej pracy.
– IPN nie może być postrzegany tylko przez pryzmat jednej książki, ale jako całość – tłumaczy rzecznik Andrzej Arseniuk. – Zapomina się o ponad 500 innych publikacjach pracowników instytutu albo o rajdach edukacyjnych, lekcjach i wystawach organizowanych w całym kraju. To prawdziwa twarz IPN.
– Szkoda, że tak późno – tak na akcję reklamową IPN reaguje doradca prezesa Antoni Dudek. – To potrzebne, bo ostatnio wypowiedziano pod adresem instytutu wiele nieprawdziwych słów. Na myśli mam nie tylko słowa Lisa, ale też wiele wypowiedzi polityków, w których uzasadniali oni potrzebę likwidacji instytutu. Często nie przebierając w słowach.