Molestował uczennicę i wszyscy milczeli?

Aresztowany nauczyciel z Podlasia. Pracował też jako kurator sądowy. O jego „dziwnym zachowaniu” mówiono od dawna

Publikacja: 27.02.2009 03:25

Arturowi B. grozi od dwóch do 12 lat więzienia.

Arturowi B. grozi od dwóch do 12 lat więzienia.

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

– To była tajemnica poliszynela. Wszyscy szeptali o jego upodobaniach do młodych dziewczyn, ale nikt nie miał na to twardych dowodów – mówi „Rz” nauczycielka z Łukowa.

46-letniego Artura B. zna od wielu lat. Dlatego nie była zaskoczona, gdy dowiedziała się, że w ubiegłym tygodniu nauczyciel został aresztowany.

– Jest podejrzany o kilkukrotne „doprowadzenie małoletniej do poddania się innej czynności seksualnej” – informuje Beata Syk-Jankowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Nie przyznał się do zarzutu i złożył wyjaśnienia.

Szczegóły sprawy objęte są jednak tajemnicą.

Do molestowania miało dojść w gimnazjum w Trzebieszowie, gdzie od kilku lat Artur B. uczył biologii. Jego ofiarą miała być 14-letnia uczennica, której matka powiadomiła policję. W ubiegłym tygodniu Sąd Rejonowy w Łukowie aresztował nauczyciela na miesiąc.

Krzysztof Woliński, wójt Trzebieszowa, przyznaje, że niektórzy odbierali zachowanie Artura B. jako „dziwne”. – Zawsze elegancko ubrany, zasadniczy, lubił wojskowy rygor. Może i zdarzyło mu się spojrzeć za młodą dziewczyną, ale to nie jest jeszcze dowód, by oskarżać kogoś o molestowanie – zaznacza Woliński.

Wcześniej Artur B. pracował w Szkole Podstawowej nr 4 w Łukowie. – Miał wygórowane ambicje. Od uczniów żądał rzeczy, które są wymagane na maturze, rodzice byli niezadowoleni – mówi dyrektor szkoły Elżbieta Pogodzińska. – Ale nie mieliśmy żadnych informacji o jego nieobyczajnym zachowaniu.

Dyrektor tłumaczy, że został zwolniony podczas redukcji etatów w 2000 r., bo był gorzej oceniany od innych nauczycieli.

Mężczyzna od lat współpracował z młodzieżą i dziećmi również jako kurator sądowy. Jak ustaliła „Rz”, pracował społecznie w zespole kuratorskim zajmującym się sprawami rodzinnymi. – W wielu przypadkach sprawował dozór nad małoletnimi – przyznaje „Rz” Leszek Lendzion, prezes Sądu Rejonowego w Łukowie.

W ubiegłym tygodniu, po otrzymaniu informacji o działaniach prokuratury, podjął decyzję o odwołaniu nauczyciela z tej funkcji. – Przestał spełniać jeden z warunków powołania, który mówi o nieskazitelnym charakterze – tłumaczy Lendzion.

Dyrektor gimnazjum w Trzebieszowie nie znalazł wczoraj czasu na rozmowę z „Rz”.

– Znam tę historię, ale dopóki nie będzie zakończone postępowanie prokuratorskie, nie będziemy zajmowali stanowiska – oświadcza lubelski wicekurator oświaty Bogdan Wagner.

Dlaczego, mimo pojawiających się sygnałów o niecodziennym zachowaniu nauczyciela, nikt wcześniej nie zareagował? – W szkołach panuje zmowa milczenia. Może nauczyciele i dyrektorzy boją się o reputację szkoły – zastanawia się Wagner.

Arturowi B. grozi od dwóch do 12 lat więzienia.

– To była tajemnica poliszynela. Wszyscy szeptali o jego upodobaniach do młodych dziewczyn, ale nikt nie miał na to twardych dowodów – mówi „Rz” nauczycielka z Łukowa.

46-letniego Artura B. zna od wielu lat. Dlatego nie była zaskoczona, gdy dowiedziała się, że w ubiegłym tygodniu nauczyciel został aresztowany.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne