- Profesjonalista, który równocześnie jest artystą radia – mówi o Krzysztofie Skowrońskim muzyk Jacek Kleyff. Kilka miesięcy temu wziął udział w pikiecie przeciw odwołaniu szefa Trójki. - On po prostu kocha radio. Ma do niego bardzo emocjonalny stosunek – dodaje Wojciech Mann, który przez kilka ostatnich lat współpracował ze Skowrońskim w Polskim Radiu.
Skowroński w lutym przestał w nim pracować. Jutro uruchamia nowy radiowy projekt – internetowe Radio Wnet. – Mam nadzieję, że uda nam się zrobić coś fajnego i pożytecznego – mówi "Rz".
[srodtytul]Z wesołego studenta [/srodtytul]
Skowroński ukończył filozofię na Uniwersytecie Warszawskim. Studiował na jednym roku m.in. z byłym szefem "Wiadomości" Krzysztofem Rakiem, redaktorem naczelnym "Dziennika" Robertem Krasowskim i szefem działu zagranicznego "Rz" Jerzym Haszczyńskim. Znajomi wspominają go jako człowieka skorego do zabawy. W jego mieszkaniu odbywała się lwia część studenckich imprez. Dlatego zaskoczyła ich nagła metamorfoza Skowrońskiego, który tuż po studiach przeistoczył się w poważnego dziennikarza radiowego prowadzącego rozmowy z politykami. Jak zaczęła się jego praca w radiu? – To był nagły impuls. Krzysztof na jakimś słupie zobaczył ogłoszenie, że powstaje radio w wolnej Polsce – opowiada Haszczyński. – Okazało się, że jest to Radio Zet. Zgłosił się, został przyjęty i tak związał się z radiem do dziś.
W Zetce pracował do 2000 roku. Stworzył i prowadził wiele popularnych programów publicystycznych, m.in. "Śniadanie z Radiem Zet". Z rozgłośni odszedł wraz z grupą dziennikarzy z powodu konfliktu z dyrektorem Robertem Kozyrą. Postanowili założyć własną rozgłośnię. Projekt się jednak nie powiódł. – To zabawne, że Krzysiek startuje ze swoim nowym projektem praktycznie w tym samym momencie, w którym z Radiem Zet po tylu latach rozstał się Kozyra – mówi "Rz" jeden z ich wspólnych znajomych.