- Moją poniedziałkową wypowiedź dla Superstacji, zresztą wyrwaną z kontekstu, przedstawia się jako absolutny news, twierdząc, że zmieniłam znowu zdanie - mówi Cugier-Kotka. - Zamiast tego media powinny zainteresować się, co pod groźbą odpowiedzialności karnej zeznałam policji - dodaje.
"Dziennik" opublikował dziś tekst, w którym cytuje poniedziałkowe nagranie Superstacji. Aktorka mówi w wywiadzie, że nie została pobita, a poszarpana i znieważona. Ale dodawała też, że napastnik zrobił jej krzywdę nie wiedząc, że jest po operacji kolana, a kopnięcie w nie może odnowić uraz.
- Jak widać, skopanie kobiety według niektórych dziennikarzy nie kwalifikuje się jako napad i pobicie - dodaje aktorka. Cugier-Kotka zapowiedziała, że pozwie dziennik za "manipulacje".
Cugier-Kotka wystąpiła w spocie wyborczym PO z 2007. W czasie kampanii do europarlamentu zagrała w spocie PiS nawiązującym do tamtego klipu. Przekonywała, że jej decyzja spowodowana była rozczarowaniem rządami Platformy. W zeszły piątek została pobita, o czym jako pierwsza [link=http://www.rp.pl/artykul/10,317325_Pobito_aktorke_ze_spotow_PiS.html" "target=_blank]poinformowała "Rz"[/link].