Sądy orzekają obecnie około 500 prawomocnych wyroków w tej sprawie. Jeszcze w 2003 r. było ich o połowę mniej.
Nie znaczy to, ze teraz gorzej traktujemy "braci mniejszych". Zdaniem Macieja Kujawskiego z Ministerstwa Sprawiedliwości to wynik większej czujności społeczeństwa na złe traktowanie zwierząt. Ludzie coraz częściej zgłaszają policji i straży miejskiej przypadki znęcania się.
Mateusz Janda ze Straży dla Zwierząt powiedział, że w zeszłym roku było 800 interwencji. W tym roku te statystyki będą jeszcze gorsze. W zeszłym roku o tej porze roku strażnicy interweniowali 130 razy. W tym roku zaliczyli już blisko 300 wyjazdów.
Statystyki byłyby jeszcze gorsze, gdyby organizacje pomagające zwierzętom zgłaszały w prokuraturze każdy przypadek torturowania zwierząt. Zwykle nie ma jednak takiej potrzeby, bo właściciele upomniani przez strażników poprawiają warunki życia swoich zwierząt.
Maciej Kujawski, komendant Straży miejskiej uważa, że wypadków znęcania się byłoby mniej, gdyby kary były bardziej dotkliwe. Kary pieniężne lub prace społeczne - na przykład w schronisku, byłyby skuteczniejsze niż obowiązująca dotychczas kara do roku pozbawienia wolności oraz grzywna.