Przed pazernością Ministerstwa Finansów mają nas ochronić ambicje rządzących polityków - w przyszłym roku czekają nas bowiem wybory samorządowe, a potem prezydenckie. I choć naturalną cechą polityków jest dążenie do szukania najłatwiejszego rozwiązania wszelkich problemów – czyli wyjmowania coraz większej ilości pieniędzy z kieszeni podatników i kupowania za ich pomocą nowych głosów. Na szczęście tym razem przeważyło najważniejsze motto rządzących: trzeba wygrać kolejne wybory. A stratedzy Platformy pewnie doskonale wiedzą, czym mógłby się skończyć atak na własny elektorat.
Niestety, zbliżające się wybory mogą też przełożyć się na szybko rosnący deficyt, bo przedwyborczy okres nie będzie też skłaniał rządzących do przeprowadzania bolesnych reform i cięć wydatków. Ale nie można mieć wszystkiego.
[ramka][link=http://blog.rp.pl/przybylski/2009/09/10/fiskus-sie-opamieta-do-wyborow/]Skomentuj[/link][/ramka]