"Polacy chorują, ale nie szczepią się przeciw grypie" - alarmuje "Dziennik". To tak, jak z wyborami. Choć ciągle jesteśmy chorzy, to ciągle głosujemy na te same choroby.
Choruje ostatnio Platforma, która dopadło jesienne przesilenie i jak to określa "Trybuna", "trawi ją coraz wyższa wewnętrzna gorączka". Ale w tym przedziwnym przypadku razem z gorączka rosną słupki - w najnowszych sondażach PO znów ma od 46 proc do 49 proc. poparcia. Jak w takim razie nazwać chorobę PiS (choćby świat się walił i palił, a rząd kompromitował, PiS dalej ma nie więcej niż swoje 24-28 proc.)? Chyba katatonia.
Manuela Gretkowska w "Super Expresie" proponuje, żeby na prezydenta kandydowała Anna Dymna, bo jest mądra, odpowiedzialna i uczciwa. Szczerze mówiąc, niezły pomysł. A ks. Isakowicz-Zaleski mógłby zaś być niezłym premierem - przynajmniej mielibyśmy porządną politykę historyczną.
"Nasz Dziennik" zastanawia się, czy Michał Boni będzie nowym wicepremierem po Grzegorzu Schetynie. Czemu nie, dowiódł, że ma to tego najlepsze kompetencje. Jakie? Na przykład mówi śmiało w twarz premierowi niepopularne rzeczy, takie jak: - Panie premierze, w imieniu wielu osób, administracji tego rządu, chcę pana zapewnić, że odzyskamy zaufanie. (fragment mowy w sejmie o aferze hazardowej).
W "Pulsie Biznesu" informacja, że silniejszy złoty martwi część biznesmenów. Niedawno słyszałem, że słaby złoty martwi biznesmenów. Czy jest coś, co ich nie martwi? Do niedawna ustawa hazardowa, bo była załatwiona na 90 proc. A dziś już Zbycha i Mira nie ma, i człowiek sam nie wie, do kogo się zwrócić po pomoc.