– Nie powinniśmy w nieskończoność tylko zbierać dokumentów i zbierać zeznań – mówił wczoraj podczas posiedzenia hazardowej komisji śledczej jej szef Mirosław Sekuła (PO). – Powinniśmy również przejść do etapu opracowywania tych materiałów – wyjaśniał posłom, którym rozdał 292 strony projektu raportu końcowego z prac komisji. – Przesłuchania kolejnych świadków nie wnoszą nic nowego – wtóruje mu Sławomir Neumann (PO). – Pora zacząć wyciągać wnioski.
Opozycja była zbulwersowana. – Ten manifest polityczny PO możecie sobie czytać na waszych imprezach – oceniła projekt Sekuły Beata Kempa (PiS).
– Można odnieść wrażenie, że przewodniczący był gotowy do przedstawienia raportu końcowego z prac komisji śledczej, jeszcze nim się one rozpoczęły – mówi „Rz” Bartosz Arłukowicz (Lewica).
Przewodniczącego komisji broni Franciszek Stefaniuk z PSL: – Byłoby naganne, gdyby przewodniczący projektu raportu nie przedstawił. To jego obowiązek, od czegoś musimy przecież zacząć.
PiS już zapowiada, że nie będzie do raportu Sekuły zgłaszać żadnych poprawek. Woli pracować nad swoim. – Tam się nie da nic poprawić. To jest po prostu poziom poniżej zera bezwzględnego – mówiła Kempa.