Do zabójstw doszło w roku 2002, 2003 i styczniu 2010. W dwóch pierwszych przypadkach dzieci urodziły się żywe. W trzecim matka nie wiedziała, że chłopczyk urodził się martwy.
- Matka po porodzie nie podwiązała pępowiny, nie miała pewności co do tego, czy dziecko urodziło się żywe — ujawnia szczegóły prokurator Lidia Sieradzka, rzecznik opolskiej Prokuratury Okręgowej. — Nie wzywając pomocy, zawinęła noworodka w zasłony okienne i zakopała go w płytkim dole, przysypując ziemią i śniegiem.
Agnieszka M. dopuszczając się zbrodni miała znacznie ograniczoną poczytalność. Dlatego oskarżono ją o zabójstwa noworodków, a nie dzieciobójstwa pod wpływem szoku poporodowego. To drugie przestępstwo zagrożone jest znacznie łagodniejszą karą pozbawienia wolności (od 3 miesięcy do 5 lat).
Tymczasem matce grozi kara pobawienia wolności od 8 lat, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Jak bowiem ustalili śledczy, planowała ona pozbawienie życia swych dzieci: ukrywała ciąże, nie czyniła przygotowań do przyjścia dzieci na świat, nie korzystała z pomocy medycznej, nie chodziła na badania kontrolne do ginekologa, nie wezwała pomocy, pogotowia ratunkowego.
- Zdaniem prokuratury działania oskarżonej były przemyślane, motywowane chęcią ukrycia przed opinią lokalnej społeczności kolejnych ciąż — informuje prok. Sieradzka. — Powód to brak partnera życiowego i możliwości zapewnienia dzieciom właściwych warunków do życia.