– Z budynku wybiegł młody człowiek, który opowiedział, że ktoś strzela z pistoletu w siedzibie PiS. Wbiegliśmy na pierwsze piętro, a w pomieszczeniu leżał starszy mężczyzna, który miał ślady po kulach na klatce piersiowej. Płynęła z nich krew – relacjonowali wczorajsze wydarzenia łódzcy strażnicy miejscy.
[srodtytul]Nie dało się rozmawiać[/srodtytul]
Przed południem Ryszard C. wszedł do biura poselskiego PiS w Łodzi i zaczął strzelać do znajdujących się tam ludzi. Krzyczał: „Nie ma Kaczyńskiego, to wy poniesiecie odpowiedzialność!” oraz, że „nienawidzi PiS”.
Strażnicy obezwładnili napastnika, który wbijał nóż z dziesięciocentymetrowym ostrzem w okolice szyi Pawła Kowalskiego, asystenta łódzkiego posła PiS Jarosława Jagiełły (po operacji jego stan jest stabilny).
Od strzałów zamachowca zginął trafiony czterema kulami Marek Rosiak, asystent i bliski współpracownik eurodeputowanego PiS Janusza Wojciechowskiego.