We wniosku zwracamy się o informacje dotyczące sposobu postępowania z wrakiem, w tym co do celu oraz okoliczności jego defragmentacji – mówi Monika Lewandowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.Wniosek trafi do Rosji za pośrednictwem Prokuratury Generalnej. 

Na początku listopada 2010 r. „Rz” jako pierwsza ujawniła, że mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik kilku rodzin ofiar katastrofy (w tym Jarosława Kaczyńskiego), zawiadomił prokuraturę o przestępstwie niszczenia dowodów przez Rosjan. Powołał się na film, jaki pokazała TVP. – Na nagraniu widać rosyjskiego żołnierza, który łomem wybija szybę we wraku. Ktoś przecina kable i piłą tnie stal. Bezpowrotnie niszczono dowody – wyliczał mec. Rogalski. W doniesieniu twierdził, że niszczenie wraku utrudni śledztwo, bo kiedy resztki tupolewa zostaną przekazane Polakom, biegli nie będą w stanie dobrze ocenić uszkodzeń.

W październiku 2010 r. Oleg Jermołow, wiceszef MAK (komitetu badającego katastrofę), przekonywał, że w celu przeniesienia dużych fragmentów maszyny i ułożenia ich w tzw. obrysie rosyjscy funkcjonariusze musieli je przecinać.Wrak Tu-154 przez kilka miesięcy leżał pod gołym niebem, chociaż strona polska wiele razy monitowała Rosjan, by został zabezpieczony.