Szpital w Nysie z długiem po powodzi. Dlaczego NFZ żąda zwrotu pieniędzy?

4,3 mln zł pożyczki musi oddać Narodowemu Funduszowi Zdrowia Szpital Powiatowy w Nysie. To pieniądze z NFZ wypłacone placówce za okres, w którym nie przyjmowała pacjentów na skutek powodzi.

Publikacja: 15.05.2025 05:07

Zalany szpital w Nysie

Zalany szpital w Nysie

Foto: PAP/Sławek Pabian

W sobotę minister zdrowia Izabela Leszczyna w towarzystwie ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka oraz pełnomocnika rządu ds. programu odbudowy po powodzi Marcina Kierwińskiego ogłosiła szczegółowy plan budowy nowego szpitala w powiecie nyskim. Placówka ulokowana w Jędrzychowie, na terenach niezalewowych, ma rozpocząć działalność w drugiej połowie 2028 r. Na jej budowę zabezpieczono 0,5 mld zł. – Pieniądze mają pochodzić z Funduszu Medycznego – mówi „Rzeczpospolitej” Artur Kamiński, dyrektor Szpitala Powiatowego w Nysie.

Zalany szpital w Nysie i pożyczka z NFZ po powodzi

Rząd ogłasza budowę nowego szpitala w powiecie nyskim, ale stary zostaje z długiem po powodzi. Dokładnie dziewięć miesięcy temu, 15 września 2024 r., woda wdarła się do Szpitala Powiatowego w Nysie i spowodowała szkody szacowane przez kierownictwo placówki na ok. 50 mln zł. W rezultacie trzeba było wstrzymać przyjęcia na ok. pięć tygodni. Narodowy Fundusz Zdrowia wypłacił szpitalowi w Nysie jedną dwunastą umowy poza ryczałtowej na świadczenia limitowane za okres, w którym nie przyjmowano pacjentów. To 4,295 zł mln zł. Te pieniądze szpital musi jednak oddać, bo finansowanie NFZ-u przybrało formę nieoprocentowanej pożyczki. Osobne umowy to ryczałt na oddziały szpitalne i ryczałt na Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR). - W przypadku tej pierwszej NFZ zapłacił wszystko. Jeżeli chodzi o ryczałt na SOR, to straciliśmy 1,88 mln zł za postój w czasie powodzi. Na to nie dostaliśmy nawet pożyczki - mówi dyrektor szpitala.

Czytaj więcej

Syreny alarmowe w Nysie. Burmistrz ogłosił stan ewakuacji

– Cieszę się oczywiście, że Narodowy Fundusz Zdrowia udzielił nam pożyczki w ramach umowy poza ryczałtowej, bo to też było dla nas ważne. To było utrzymanie płynności finansowej i o tym trzeba jasno powiedzieć. Natomiast ja w tym czasie koszty poniosłem i z jednej strony ukarała nas natura, a z drugiej strony finansowo też zostaliśmy ukarani – wskazuje Artur Kamiński.

– NFZ twierdzi, że nie ma teraz możliwości umorzenia pożyczki i dopiero, kiedy takie możliwości prawne zostaną stworzone, to może się nad tym pochylić – mówi dyrektor szpitala w Nysie. Wskazuje też, że we wrześniu dyskutowano o utworzeniu specjalnego instrumentu finansowego, który pozwoli na umorzenie pożyczki.

„Nie wyobrażałem sobie, żeby tych pieniędzy nie otrzymać” – mówi dyrektor szpitala w Nysie

W odpowiedzi na pytania „Rzeczpospolitej” na temat rozliczeń ze szpitalem w Nysie Narodowy Fundusz Zdrowia wskazuje, że informacja o tym, że wypłacone środki to pożyczka, była znana już we wrześniu ubiegłego roku. „I dotyczy nie tyle zwrotu, ile okresu (terminu) rozliczenia otrzymanych środków na realizację świadczeń zdrowotnych” – pisze NFZ. „Ministerstwo Zdrowia, wychodząc naprzeciw postulatom właściciela nyskiego szpitala, podjęło decyzję o nowelizacji rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej mającej między innymi na celu wydłużenie okresu rozliczeniowego środków otrzymanych przez placówki z terenów dotkniętych powodzią do 31 grudnia 2026 r.” – wyjaśnia fundusz. Oznacza to, że termin spłaty pożyczki przesunięto z 31 grudnia tego roku na końcówkę przyszłego.

Czytaj więcej

Rząd zasypie powódź pieniędzmi. 4 mld zł mają zapobiec kolejnej powodzi tysiąclecia

– Nie wyobrażałem sobie, żeby tych pieniędzy nie otrzymać – mówi dyrektor szpitala w Nysie. Jak tłumaczy, ok. 75 proc. kosztów szpitala to wynagrodzenia, a powinnością dyrekcji było wypłacenie pensji pracownikom szpitala w okresie powodzi. Personel pracował przy usuwaniu skutków powodzi w placówce, a część wspierała pracę utworzonego w mieście szpitala polowego.

Pieniądze z umowy poza ryczałtowej są przeznaczone na realizację świadczeń limitowanych. Stanowisko funduszu sprowadza się do tego, że jeżeli szpital nie działał, to nie leczył pacjentów, czyli nie realizował świadczeń (ma niewykonania), dlatego pieniądze musi oddać.

– Jeżeli pożyczka nie będzie możliwa do umorzenia, to po prostu będzie to zadłużenie szpitala, które będziemy musieli spłacić w latach następnych. Zapewne, jeżeli wykonamy jakieś nadwykonania, to NFZ nam nie zapłaci, ponieważ rozliczy to nam w ramach tego zadłużenia – mówi dyrektor szpitala w Nysie.

Poprosiliśmy Ministerstwo Zdrowia o komentarz w sprawie sytuacji Szpitala Powiatowego w Nysie. Do chwili publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

W sobotę minister zdrowia Izabela Leszczyna w towarzystwie ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka oraz pełnomocnika rządu ds. programu odbudowy po powodzi Marcina Kierwińskiego ogłosiła szczegółowy plan budowy nowego szpitala w powiecie nyskim. Placówka ulokowana w Jędrzychowie, na terenach niezalewowych, ma rozpocząć działalność w drugiej połowie 2028 r. Na jej budowę zabezpieczono 0,5 mld zł. – Pieniądze mają pochodzić z Funduszu Medycznego – mówi „Rzeczpospolitej” Artur Kamiński, dyrektor Szpitala Powiatowego w Nysie.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ochrona zdrowia
Choroby rzadkie i zdrowie kobiet w nowym programie prac unijnej komisji zdrowia
Ochrona zdrowia
„Zero tolerancji” dla agresywnych pacjentów. Szpitale oczekują zmian prawnych
Ochrona zdrowia
Wyzwania dla opieki długoterminowej będą rosnąć
Ochrona zdrowia
Będzie ostrzejsza kara za napaść na lekarza lub ratownika medycznego
Ochrona zdrowia
Lipcowe podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia. AOTMiT zaczyna szacować koszty