Reklama

Kontrola w TVP po aferze z zatrudnieniem Pawła Mitera

25-latek podszył się pod prezydenckiego urzędnika i polecił siebie do pracy w telewizji. Dostał kontrakt. Teraz pracownicy TVP donieśli na niego do prokuratury

Aktualizacja: 10.03.2011 21:58 Publikacja: 10.03.2011 20:26

Paweł Miter

Paweł Miter

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Marian Kubalica, były dyrektor biura zarządu TVP, i Andrzej Jeziorek, szef Agencji Produkcji Telewizyjnej, poinformowali "Rz" o złożeniu do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Pawła Mitera.

Zapowiedział to także Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego.

To efekt publikacji "Rz". Opisaliśmy, jak Miter załatwił sobie posadę i własny program w TVP. Wystarczyło, że podszył się pod Jacka Michałowskiego i wysłał e-mail do ówczesnego prezesa TVP Włodzimierza Ławniczaka, rekomendując siebie do pracy.

W TVP miał przygotować program publicystyczny dla młodzieży. Podpisał z telewizją trzymiesięczną umowę wstępną opiewającą na 39 tys. zł.

Telewizja miesiąc temu wypowiedziała mu umowę.

Reklama
Reklama

– Czekam na wezwanie prokuratury, liczyłem się z tym od początku. Mam dowody na to, że była to prowokacja od początku do końca – mówi Miter. – Nieprawdą jest, że nalegałem, by TVP wypłaciła mi pieniądze, a taki szantaż zarzuca mi teraz szefostwo telewizji.

Jak poinformowała "Rz" Joanna Stempień-Rogalińska, rzeczniczka TVP, także telewizja przygotowuje wniosek do prokuratury. A biuro zarządu TVP zwróciło się do Kubalicy i Jeziorka o pisemne wyjaśnienie sprawy. W telewizji ma zostać przeprowadzona wewnętrzna kontrola dotycząca zachowania procedur przy podejmowaniu decyzji odnośnie do projektu Mitera. – Ta sprawa dobitnie pokazuje potrzebę zmiany w sposobie działania telewizji publicznej, tak by żadne e-maile czy telefony od polityków nie mogły być podstawą do podejmowania decyzji personalnych, programowych czy jakichkolwiek innych – mówi Stempień-Rogalińska.

Jan Dworak, przewodniczący KRRiT, podkreśla, że historia opisana przez "Rz" obnaża schorzenia TVP. – Pokazuje to metody działania osób z najwyższych szczebli w telewizyjnej hierarchii, które wykazały się z jednej strony głęboką naiwnością, a z drugiej pewnym cynizmem. To przykre, że aby pomniejszyć własną winę, próbują dziś zrzucić winę na nieżyjącego prezesa Ławniczaka – mówi Dworak. Kubalica i Jeziorek tłumaczyli, że Mitera rekomendował im Ławniczak, który niedługo potem zmarł.

Andrzej Dera, poseł PiS, powiedział w Radiu Zet, że lektura artykułu w "Rz" była dla niego wstrząsem. – To smutny obraz naszej Polski. Z dwóch powodów: pokazuje, po pierwsze, czy telewizja jest niezależna czy zależna. A po drugie bezgraniczną naiwność urzędników.

Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO). – Ta historia jest dla TVP kompromitująca. To także ciekawy materiał do przemyśleń dla obecnego p. o. prezesa TVP Juliusza Brauna i wszystkich, którzy będą w przyszłości zarządzać telewizją.

– Zatrudnianie na polityczne polecenie to u nas norma. Może ta sprawa będzie dla wszystkich nauczką – mówi "Rz" jeden z dziennikarzy TVP.

Marian Kubalica, były dyrektor biura zarządu TVP, i Andrzej Jeziorek, szef Agencji Produkcji Telewizyjnej, poinformowali "Rz" o złożeniu do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Pawła Mitera.

Zapowiedział to także Jacek Michałowski, szef Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ponad 2300 zgłoszeń z profilu Stop Cham Warszawa. „To utrudnia pracę policjantom”
Kraj
Poradziecka wyrzutnia pocisków pod Warszawą? Służby już na miejscu
Kraj
Kolejne rekordy na Lotnisku Chopina. Tylu pasażerów nie było jeszcze nigdy
Kraj
Sensacja za sensacją. Wyschnięta Wisła odsłoniła skarby sprzed stuleci, a nawet tysiącleci
Reklama
Reklama