Prof. Tomasz Gizbert-Studnicki, dr Krzysztof Płeszka i Tomasz Strzelczyk 14 grudnia 1981 roku napisali opinię, która stwierdzała, że stan wojenny wprowadzono nielegalnie. Opinię tę szybko zacytowało Radio Wolna Europa.
- Usiedliśmy bodajże na oknie w Collegium Novum UJ i mniej więcej w 15-30 minut napisaliśmy opracowanie na jedną stronę, które zawierało jeden dosyć oczywisty argument – Rada Państwa mogła wówczas wydawać dekrety tylko w przerwie między sesjami Sejmu. W grudniu 1981 r. sesja Sejmu trwała, a więc Rada Państwa nie miała prawa wydawania dekretu, zatem dekret o wprowadzeniu stanu wojennego był nielegalny – mówi prof. Tomasz Gizbert-Studnicki. - To chyba najbardziej znane moje dzieło, choć anonimowe.
Służba Bezpieczeństwa intensywnie starała się wówczas dowiedzieć, kto z prawników napisał taką opinię, więc Tomasz Gizbert-Studnicki długo był inwigilowany.
Zdaniem naukowca, takie orzeczenie trybunału po latach jest istotne, nawet jeśli dla wielu prawników niekonstytucyjność dekretu o stanie wojennym nie ulega wątpliwości. - To kwestia sumienia prawniczego – podkreśla.
- Dla mnie samo orzeczenie już niczego nie zmieni. Nikt poszkodowanym zdrowia nie wróci – twierdzi tymczasem Krzysztof Dawidowicz z Krakowa, wówczas student filmoznawstwa UJ, internowany w Załężu i Nowym Wiśniczu. – Od dawna wiadomo, że reżim Jaruzelskiego postępował nielegalnie i z tego powodu wielu moich znajomych znalazło się na marginesie życia. Stracili pracę, musieli emigrować, nie mają prawa do emerytury. Tego nikt im już nie wynagrodzi.