Demiurg Czarzasty i hieny

Ho, ho, ho, jak zawołałby prezydent Bronisław Komorowski. Włodzimierz Czarzasty, szef Stowarzyszenia Ordynacka, chyba rzeczywiście jest demiurgiem.

Publikacja: 23.03.2011 11:25

Małgorzata Subotić

Małgorzata Subotić

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

O tym, że może pełnić taką rolę pisali już kilka lat temu, w okresie afery Rywina, moi redakcyjni koledzy Michał Majewski i Paweł Reszka.

Ale to było ponad siedem lat temu. Teraz demiurgiczne właściwości Czarzastego znowu dały o sobie znać. Doprowadziły do tego, że „Gazeta Wyborcza" wszczęła wojnę na epitety z „Rzeczpospolitą".

A zaczęło się dość niewinnie. Czarzasty kilka tygodni temu założył bloga. Pisał w nim głównie o „Gazecie" i jej wydawcy „Agorze". Ostatni jego wpis zrobił w internecie karierę. Zgłosił w nim Agnieszkę Kublik, dziennikarkę gazety do do miana „Dziennikarskiej Hieny roku 2010". — Wiem, że wygrasz — przekonywał z zapałem.

Tę blogerską historię opisał w „Rz" Piotr Gursztyn (artykuł w dzisiejszym wydaniu).

Nie mógł się jednak doprosić komentarza głownej bohaterki wpisu. „Agnieszka Kublik w rozmowie z "Rz" nie chciała komentować wpisu. – Nic nie wiem o blogu Czarzastego. Nie wiem, co napisał, bo nie czytałam – ucięła".

Tekst Gursztyna zawisł na stronie internetowej „Rz" wczoraj wieczorem. Tym razem reakcja „Wyborczej" była natychmiastowa.

W tekście o wdzięcznym tytule „HienoRzepa" Piotra Stasińskiego najmniej było o Czarzastym i Kublik. Dużo za to o „Rzeczpospolitej" i jej publicystach. W tym przypadku dużo wcale nie oznacza dobrze. Oj, nie.

Stasiński w internetowym wydaniu „GW" napisał: „Paszkwilancki tekst o dziennikarce „Gazety Wyborczej" Agnieszce Kublik ogłosił Piotr Gursztyn (...)". Gazeta ta, której autorzy od lat częstują naszych autorów obelgami typu „cyngiel", tym razem znalazła sobie sojusznika wyjątkowo obmierzłego w osobie Włodzimierza Czarzastego. Proste to i chamskie, jak blog Czarzastego, z lubością cytowany przez Gursztyna, gdzie Czarzasty od Rywina tytułuje Agnieszkę Kublik „hieną roku".

Ale to dopiero początek rozliczeń red. Stasińskiego z „Rz". Teraz jeszcze kilka cytatów.

""Rzepa" już kiedyś sekundowała "Trybunie" w znieważaniu "Gazety", uznając podobnie jak ten organ postkomunistów, że ci, którzy aferę Rywina zdemaskowali, w istocie są jej sprawcami". Jest jeszcze o tym kogo „Rz" zasłaniała własną piersią i jak „zjada własny ogon".

I o Bronisławie Wildsteinie „urzędniku frontu ideologicznego PiS-u". I o Piotrze Semce  który napisał „ociężały elaborat  na temat Moniki Olejnik".

I takie tam różne inne pieszczoty. Piotr Stasiński, jak to się mówi, pojechał po całości.

Jaki z tego morał? Dobrze, że demiurg Czarzasty zajmuje się na swoim blogu mediami, a nie na przykład rynkiem energetycznym w Polsce. Bo by się działo.

A na koniec krótki konkurs dla internautów (nagrody dla tych, którzy podadzą prawdidlową odpowiedź niewykluczony). Pytanie brzmi: kto będzie gościem tv.rp w najbliższy czwartek?

O tym, że może pełnić taką rolę pisali już kilka lat temu, w okresie afery Rywina, moi redakcyjni koledzy Michał Majewski i Paweł Reszka.

Ale to było ponad siedem lat temu. Teraz demiurgiczne właściwości Czarzastego znowu dały o sobie znać. Doprowadziły do tego, że „Gazeta Wyborcza" wszczęła wojnę na epitety z „Rzeczpospolitą".

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy
Kraj
Instytut Pileckiego pod lupą śledczych
Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu