Wyszkowski przegrał z Wałęsą

Okrzykami "skandal i hańba" przeciwnicy byłego prezydenta przyjęli wyrok gdańskiego Sądu Apelacyjnego

Publikacja: 24.03.2011 20:26

Wyszkowski przegrał z Wałęsą

Foto: Fotorzepa, BK Beata Kitowska

Krzysztof Wyszkowski ma przeprosić Lecha Wałęsę za nazwanie go współpracownikiem SB o pseudonimie "Bolek" – orzekł wczoraj sąd apelacyjny. Wyrok jest prawomocny.

Przeciwnicy Wałęsy obecni na sali przyjęli go okrzykami "skandal", "hańba" i opuścili salę. Opuścił ją również Wyszkowski. Wałęsy w sądzie nie było, bo przebywa we Włoszech.

Sąd nakazał Wyszkowskiemu zamieszczenie przeprosin w popołudniowym paśmie TVP 2 i po "Faktach" TVN. Odrzucił zaś wniosek Wałęsy o zapłatę 40 tys. zł nawiązki na rzecz szpitala dziecięcego w Gdańsku.

Koszt ogłoszenia w TVP i TVN może przekroczyć 400 tys zł. – Sąd, podejmując taką decyzję, powinien uwzględnić sytuację materialną pozwanego. Obciążenie go takimi kosztami wydaje się nieadekwatne do przewinienia i może sprawić, że wyrok będzie niewykonalny – mówi "Rz" mecenas Jacek Kondracki, znany warszawski adwokat.

Podobnie uważa prof. Piotr Kruszyński, karnista z UW. – Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nie podzielam poglądów pana Krzysztofa Wyszkowskiego, bo uważam je za ekstremistyczne. Jednak nie mogę nie zauważyć, że gdyby miał ponieść horrendalne koszty przeprosin, to kara taka wydaje mi się całkowicie nieadekwatna do przewinienia – mówi.

Wałęsa pozwał Wyszkowskiego za wypowiedź w telewizji z 16 listopada 2005 r., zarzucającą mu, że w latach 70. był tajnym współpracownikiem SB. Sprawa była już rozpatrywana przez sąd okręgowy kilkakrotnie. Dwa razy sędziowie uznali, że Wyszkowski musi przeprosić, w trzecim procesie oddalili powództwo Wałęsy.

Nie dowiódł winy

Sąd w Gdańsku, uchylając wyrok poprzedniej instancji, stwierdził, że Wyszkowski nie dowiódł w przekonujący sposób, iż Lech Wałęsa był TW "Bolek".

– Poza opiniami świadka Sławomira Cenckiewicza o ujawnionych nieoryginalnych dowodach w postaci dokumentów wytworzonych przez funkcjonariuszy SB – mogących wskazywać na zarzucaną współpracę powoda ze służbami specjalnymi komunistycznego państwa – pozwany nie zaprezentował żadnych dowodów mogących ją potwierdzić – mówił w uzasadnieniu sędzia Roman Kowalkowski.

Cenckiewicz, który wspólnie z Piotrem Gontarczykiem napisał książkę "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii", jest orzeczeniem zdziwiony.

– W mojej opinii dokumenty i relacje, które zostały ujawnione już po procesie lustracyjnym Lecha Wałęsy, dziś byłyby wystarczające, by sąd uznał Wałęsę za kłamcę lustracyjnego – mówi "Rz".

I dodaje, że dziwi się, iż ścigany jest Wyszkowski, a Wałęsa, odpowiedzialny za to, że z czasów jego prezydentury zniknęły oryginalne dokumenty TW Bolka, nie.

Sędzia Kowalkowski w uzasadnieniu stwierdził jednak, że takie dokumenty nie istniały. – Taka kategoryczna wypowiedź i taki dotkliwy zarzut powinny były opierać się na sprawdzonych i pewnych dowodach, których nie było i nie ma, co ustalił sąd okręgowy – mówił o wypowiedziach Wyszkowskiego.

– Ja wiedziałem, że inny wyrok nie zapadnie. Sprawa była czysta od początku do końca, to było pomówienie. Ja wiedziałem, że mam czystą kartę. Sąd stanął na wysokości zadania – tak Wałęsa komentował wyrok.

Co ciekawe, miesiąc temu w programie Moniki Olejnik sam przyznał, że podpisał zobowiązanie do współpracy oraz miał kontakty z SB.

– Wszyscy podpisywali i ja podpisałem. Podjąłem taką decyzję, że więcej zrobię, więcej uchronię, tak właśnie postępując. Gdybym miał powtórzyć moje życie, powtórzyłbym tak, jak robiłem to, ze wszystkimi, nawet z tymi kontaktami z bezpieką – mówił wtedy.

Wyszkowski zdruzgotany

– Nie byłem przygotowany na taki obrót sprawy. Już prędzej spodziewałbym się, że sąd na zasadzie umycia rąk skieruje sprawę do ponownego rozpatrzenia – mówił Wyszkowski.

Stwierdził, że jest zdruzgotany i zwróci się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o kasację wyroku. W tej chwili tylko SN może uchylić ten wyrok. Pełnomocnik Wyszkowskiego Jolanta Strzelecka nie wykluczyła zaś, że złożona zostanie skarga do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Krzysztof Wyszkowski ma przeprosić Lecha Wałęsę za nazwanie go współpracownikiem SB o pseudonimie "Bolek" – orzekł wczoraj sąd apelacyjny. Wyrok jest prawomocny.

Przeciwnicy Wałęsy obecni na sali przyjęli go okrzykami "skandal", "hańba" i opuścili salę. Opuścił ją również Wyszkowski. Wałęsy w sądzie nie było, bo przebywa we Włoszech.

Pozostało 91% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo