„Prosimy Pana Ministra o szczególny nadzór nad procesem wyjaśniania sprawy napaści na pana Pawła Mitera. Uważamy, że powinna ona być dogłębnie zbadana przez policję a sprawcy i inspiratorzy napadu powinni jak najszybciej zostać ujawnieni" – napisał Krzysztof Bobiński, sekretarz zarządu oddziału warszawskiego SDP. Dodaje też, że Miter w ostatnim czasie odbierał wiadomości z pogróżkami. „Nie możemy być pewni, czy atak sprzed kilku dni się nie powtórzy"- czytamy w liście.
– Jak tylko list wpłynie do ministerstwa, będziemy go analizować – zapewnia Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy MSWiA .
O pobiciu Mitera informowała w weekend m.in. „Rz" na swojej stronie internetowej. Doszło do niego 24 marca na jednym ze strzeżonych wrocławskich osiedli. Mitera poobijano, uszkodzono mu ząb. Dzień wcześniej w tygodniku „Nasza Polska" Miter mówił, że dostaje smsy z pogróżkami. – Powiedzieli (sprawcy pobicia- red.) żebym uważał z kim rozmawiam i nie kontaktował się już z prasą– mówił „Rz".
Paweł Miter wysyłając maila do zarządu TVP z fałszywego adresu szefa kancelarii prezydenta Jacka Michałowskiego załatwił sobie pracę w TVP. Powołując się na fikcyjne polityczne wpływy, dostał własny program w TVP i wstępną umowę na 39 tys. zł. Angaż Mitera w TVP wspierali dyrektor biura zarządu TVP Marian Kubalica i szef Agencji Produkcji Telewizyjnej Andrzej Jeziorek. Sprawę w marcu opisała „Rzeczpospolita". Po publikacji Kubalica i Jeziorek złożyli zawiadomienia do prokuratury, oskarżając Mitera o oszustwo.