Reklama
Rozwiń

Krasnoludki na wokandzie

Przywódca Pomarańczowej Alternatywy Waldemar „Major" Fydrych pozwał Wrocław za używanie krasnali w celach komercyjnych. Wczoraj ruszył proces

Publikacja: 17.05.2011 03:25

Waldemar „Major" Fydrych

Waldemar „Major" Fydrych

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Fydrych domaga się uznania przez władze miejskie, że ma prawa autorskie do znaku graficznego, jaki Wrocław wykorzystuje na gadżetach oraz w aplikacji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r.

– Europejska stolica kradzieży – nie przebiera w słowach Fydrych. Podkreśla, że krasnala, zarejestrowanego w Urzędzie Patentowym, wykorzystuje się bez jego zgody. O plagiacie mają świadczyć podobieństwa: oba są naszkicowanie podobną kreską, nie mają brody, uśmiechają się i trzymają w ręku kwiatki.

– Zdecydowałem się na taki krok po wielokrotnych apelach o zaprzestanie używania krasnala – uzasadnia wniesienie sprawy do sądu.

Domaga się również przeprosin od prezydenta Rafała Dutkiewicza za naruszenie dóbr osobistych.

Pomarańczowa Alternatywa to ruch, który zasłynął we Wrocławiu w stanie wojennym happeningowymi demonstracjami. Krasnale były znakiem rozpoznawczym i logo ruchu.

– „Major" Fydrych i Pomarańczowa Alternatywa są częścią historii miasta, ale teraz „Major" próbuje zaanektować ruch społeczny, którego był współtwórcą – uważa Paweł Romaszkan, dyrektor Biura Promocji Wrocławia, który przed dekadą był pomysłodawcą wykorzystania krasnala do promocji miasta. I przypomina, że Wrocław w 2003 r. zarejestrował krasnala w Urzędzie Patentowym. – Jest zupełnie inny od pierwszego krasnala, opatentowanego przez „Majora" w 1997 r. – zaznacza. – Jednak rok temu Fydrych zarejestrował drugiego krasnala, łudząco podobnego do naszego.

„Major" nie chce obecnie zadośćuczynienia finansowego. Ale w 2010 r. domagał się od miasta 900 tys. zł za prawo wykorzystania krasnoludka w aplikacji o ESK.

Wczoraj sąd zobowiązał pełnomocników „Majora" m.in. do sprecyzowania roszczeń. Kolejna rozprawa w lipcu.

Fydrych domaga się uznania przez władze miejskie, że ma prawa autorskie do znaku graficznego, jaki Wrocław wykorzystuje na gadżetach oraz w aplikacji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r.

– Europejska stolica kradzieży – nie przebiera w słowach Fydrych. Podkreśla, że krasnala, zarejestrowanego w Urzędzie Patentowym, wykorzystuje się bez jego zgody. O plagiacie mają świadczyć podobieństwa: oba są naszkicowanie podobną kreską, nie mają brody, uśmiechają się i trzymają w ręku kwiatki.

Kraj
Awaria na stacji Warszawa Praga. Poranne zakłócenia na torach
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy