Skłonność do resetów na Bliskim Wschodzie

Nie ustaje poruszenie w polityce na Bliskim Wschodzie wywołane działaniami Joe Bidena. Do naprawy stosunków z krajami arabskimi zabrała się Turcja.

Aktualizacja: 08.05.2021 19:35 Publikacja: 07.05.2021 00:01

Delegacja tureckiego MSZ była w środę i w czwartek w Kairze.

Delegacja tureckiego MSZ była w środę i w czwartek w Kairze.

Foto: AFP

Delegacja tureckiego MSZ była w środę i w czwartek w Kairze, a w przyszłym tygodniu szef MSZ Turcji ma polecieć do Rijadu. Egipt i Arabia Saudyjska to dwa kluczowe kraje Bliskiego Wschodu i sojusznicy w walce z tym, co Turcja wspiera.

– Erdogan nie ma pieniędzy i nie ma przyjaciół. Na dodatek Biden wysłał mu jednoznaczny sygnał, uznając ludobójstwo Ormian. Jest więc zainteresowany ociepleniem stosunków z krajami regionu – mówi „Rzeczpospolitej" Said Sadek, politolog z Kairu, podkreślając, że stosunki turecko-egipskie nigdy nie były tak złe, jak w ostatnich latach. W Turcji nie ma egipskiego ambasadora, a w Egipcie tureckiego.

To efekt rewolucji arabskich sprzed dekady. Ankara postawiła na Bractwo Muzułmańskie, które na chwilę doszło do władzy w Egipcie i na dłużej zwiększyło wpływy w innych krajach arabskich, m.in. Libii.

W 2013 r. egipska armia pod wodzą obecnego prezydenta Abd al-Fataha Sisiego obaliła Mohameda Mursiego, prezydenta wywodzącego się z Bractwa. Potem Braci w Egipcie zdelegalizowano i uznano za organizację terrorystyczną. Podobnie postąpiła Arabia Saudyjska.

Gdy Sisi objął władzę, turecki prezydent Recep Erdogan nazwał go tyranem bez legitymacji do rządzenia. Dał schronienie Braciom, którym udało się uciec z Egiptu, także skazanym zaocznie za terroryzm, pozwolił na utworzenie stacji telewizyjnych, zajmujących się atakami na Sisiego.

Niedawno stacje przestały jednak krytykować władze w Kairze, choć nadal istnieją. – Erdogan zrobił pierwszy krok, ale czekamy na następne, z ekstradycją skazanych Braci na czele – komentuje Said Sadek. Media tureckie zapewniały jeszcze parę dni temu, że Erdogan „nie sprzeda Braci".

Turcja i Egipt były też po przeciwnych stronach barykady w konflikcie w Libii. Jednak niedawno doszło tam do powstania rządu jedności narodowej.

Próba resetu turecko-egipskiego to jedno z wielu nowych zjawisk na Bliskim Wschodzie, które obserwujemy po zwycięstwie Bidena. Saudyjczycy zmienili nawet ton wobec śmiertelnego wroga – Irańczyków. Wcześniej zakończyła się izolacja Kataru (wspieranego przez Turcję) przez arabskich sąsiadów znad Zatoki Perskiej i przez Egipt.

Sisi też z niepokojem spogląda na Waszyngton. Nie doczekał się na razie telefonu od Bidena. Poprzednik, Donald Trump, nazywał Sisiego swoim ulubionym dyktatorem.

Delegacja tureckiego MSZ była w środę i w czwartek w Kairze, a w przyszłym tygodniu szef MSZ Turcji ma polecieć do Rijadu. Egipt i Arabia Saudyjska to dwa kluczowe kraje Bliskiego Wschodu i sojusznicy w walce z tym, co Turcja wspiera.

– Erdogan nie ma pieniędzy i nie ma przyjaciół. Na dodatek Biden wysłał mu jednoznaczny sygnał, uznając ludobójstwo Ormian. Jest więc zainteresowany ociepleniem stosunków z krajami regionu – mówi „Rzeczpospolitej" Said Sadek, politolog z Kairu, podkreślając, że stosunki turecko-egipskie nigdy nie były tak złe, jak w ostatnich latach. W Turcji nie ma egipskiego ambasadora, a w Egipcie tureckiego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii