Zyta Gilowska mówi o porażce, jaką odniósł obecny rząd

Z prof. Zytą Gilowską, członkiem Rady Polityki Pieniężnej, wicepremier i minister finansów za rządów PiS rozmawiają Jacek i Micha Karnowscy

Publikacja: 05.09.2011 13:20

Zyta Gilowska mówi o porażce, jaką odniósł obecny rząd

Foto: ROL

No i mamy, pani profesor, gospodarkę w centrum wyborczego cyklonu. Co więcej, mamy raczej obawy, strach o przyszłość, a nie radość z zielonej wyspy. Dlaczego? Powodem jest tylko kryzys?

Nie. Przede wszystkim to problem zaufania. To jest istota tego, o czym panowie mówią.

I nie jestem tymi nastrojami zaskoczona. One mają bowiem jasną przyczynę: lekkomyślne postępowanie rządu. Trzy lata temu ostrzegałam, że „rząd, jak Czerwony Kapturek, beztrosko bieży przez ciemny las".

Na czym polegała ta lekkomyślność?

Miała kilka odsłon, to była istna paleta lekkomyślności. Może rządzący nie mieli świadomości, jakie wyzwania przed nimi stoją. Najpierw byli beztroscy, potem chaotyczni, następnie  rozrzutni. Na końcu sięgnęli do pieniędzy na emerytury oraz podnieśli podatki. Wbrew temu, co sami twierdzą, nie działali ani roztropnie, ani konsekwentnie. Liczyli, że przeczekają trudne czasy. Ekonomiści uprzedzali, że światowy kryzys będzie miał kształt albo litery W, czyli będą dwa dołki, albo rozciągniętego U, czyli będzie dokuczliwa stagnacja. Wiadomo było, że idzie poważny kryzys.

No i mamy, pani profesor, gospodarkę w centrum wyborczego cyklonu. Co więcej, mamy raczej obawy, strach o przyszłość, a nie radość z zielonej wyspy. Dlaczego? Powodem jest tylko kryzys?

Nie. Przede wszystkim to problem zaufania. To jest istota tego, o czym panowie mówią.

Kraj
Kolejne ludzkie szczątki na terenie jednostki wojskowej w Rembertowie
Kraj
Załamanie pogody w weekend. Miejscami burze i grad
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?