Co się stało z Madzią z Sosnowca

Eksperci kryminalni i prywatni detektywi usiłują odpowiedzieć na pytanie, jakimi motywami kierował się ten, kto porwał półroczne dziecko z wózka

Aktualizacja: 29.01.2012 21:41 Publikacja: 29.01.2012 20:27

Co się stało z Madzią z Sosnowca

Foto: ROL

Zdjęcie uśmiechniętej Madzi wisi w Sosnowcu dosłownie wszędzie. Kartki z apelem do osób, które mogą się przyczynić do znalezienia córeczki państwa Waśniewskich, rozlepiają rodzice, znajomi, a także zupełnie nieznane osoby.

- Porwanie dziecka w środku osiedla, przy ruchliwej ulicy - mnie się to nie mieści w głowie. Nie chcę wiedzieć, co czuje ta młoda matka, sama jeszcze dziecko - 57-letnia Jadwiga Skowronek z sosnowieckiego Sielca ociera oczy chusteczką.

- My też włączyliśmy się do akcji plakatowej, wspieramy ich modlitwą - mówi koleżanka Kasi, mamy Madzi, z religijnej wspólnoty Tebah z Czeladzi.

Szukanie motywu

Ustalenie motywu, jakim kierował się sprawca, który we wtorek wieczorem przy ul. Legionów w Sosnowcu porwał półroczną dziewczynkę z wózka, to dziś najważniejszy krok w śledztwie. Ma w tym pomóc portret psychologiczny porywacza, który tworzy Bogdan Lach, katowicki profiler i jeden z najbardziej doświadczonych policjantów kryminalnych.

- To najlepszy fachowiec w tej dziedzinie - mówi Bartosz Wojciechowski, psycholog sądowy z Zakładu Psychologii Klinicznej i Sądowej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Nad sprawą porwanej Madzi od kilku dni pracuje grupa najlepszych policjantów ze specjalnej grupy śląskiej KW policji w Katowicach specjalizującej się w poszukiwaniach osób zaginionych.

- To dla nas sprawa precedensowa. Niestety, wciąż nie ma przełomu - przyznaje Adam Jachimczak ze śląskiej komendy.

Rodzice Magdy zdecydowali się wczoraj zaapelować do porywacza, aby w zamian za bezkarność oddał im córeczkę. - Wycofamy wniosek o ściganie - zapowiedzieli wczoraj na konferencji prasowej. Namówił ich do tego detektyw Krzysztof Rutkowski, który zaangażował się w odnalezienie dziewczynki. 22-letnia Kasia Waśniewska, matka Madzi, opowiadała, że feralnego dnia odprowadzała córeczkę do swojej mamy mieszkającej na osiedlu, blisko centrum miasta. - Wyszłam przed godz. 17, ale wróciłam, bo zapomniałam pampersów - relacjonuje. Przeszła kilka ulic, gdy - jak podkreśla - intuicyjnie poczuła, że coś jest nie tak. - To było na wysokości parku Żeromskiego, Madziulka spała w wózeczku z pozytywką na ramieniu. Odwróciłam się. To był mężczyzna w jasnej kurtce, bardzo wysoki, na mój widok zwolnił. Twarzy nie widziałam, był zakapturzony - mówi cicho.

Katarzyna widziała mężczyznę jeszcze kilka razy, gdy przecinała kolejne ulice. - Przez głowę by mi nie przeszło, że może się coś takiego wydarzyć. Myślałam, że chodzi mu o mnie - tłumaczy. Kiedy zobaczyła blok, w którym mieszka jej mama, poczuła się pewnie. Wtedy straciła przytomność. - Z ziemi podniósł mnie sąsiad mamy - dodaje. Kobieta, która również pomagała jej wstać, krzyknęła: "gdzie jest dziecko?". W wózku leżał tylko pluszowy lisek. Madzia zniknęła wraz z różowym kocykiem. Do dziś jej nie odnaleziono.

W ocenie Rutkowskiego dziewczynkę ukradł mąż, ojciec, który stracił niedawno własne dziecko czy żonę (np. przy nieudanym porodzie czy w wypadku). - Być może sprawcami są kobieta i mężczyzna, którzy nie mogą mieć swojego dziecka, i ukradli dziecko. To może być ktoś z otoczenia Kasi i Bartka, kto dziecko znał, kto im go zazdrościł - tłumaczy Rutkowski.

Mogła to być również, zdaniem detektywa, tzw. kryminalna adopcja. - Działanie na zlecenie - mówi Rutkowski.

Kasia i Bartek to młode małżeństwo. Kasia jest osobą bardzo religijną, związaną z ruchem wspólnoty Tebah. - Chętna do pomocy, życzliwa, ciepła - mówi o niej koleżanka z Tebah. Kasia przez lata służyła do mszy organizowanych w kaplicy przy zakonie misjonarzy z Mariannhill (w Czeladzi istnieje jedyny w Polsce dom zakonny prowadzony przez misjonarzy z Mariannhill). Bartek studiuje, jego pasją jest historia. Należy do Bractwa Rycerskiego Ziemi Sieleckiej. Śledczy sprawdzają również te kręgi znajomych, ale także sąsiadów, osoby z poradni lekarskiej itd.

Niespełniony rodzic

W ocenie psychologa sądowego Bartosza Wojciechowskiego dziewczynkę mogła porwać niespełniona matka, która kierowała się potrzebą posiadania dziecka za wszelką cenę. Świadczy o tym kilka faktów, m.in. to, że porwanie nastąpiło w ludnym miejscu. Wokół są dziesięciopiętrowe bloki, park, ulica. - Jeśli sprawca zaplanował porwanie, miał świadomość ryzyka ujawnienia, a więc być może zadziałał impuls - analizuje Wojciechowski.

Jego zdaniem najważniejsze zadanie dla śledczych to ustalenie, dlaczego porwano dziecko. - Wtedy będzie można wytypować krąg podejrzanych i postawić główną hipotezę - mówi.

W Internecie pojawiło się wiele komentarzy sugerujących dziwne zachowanie matki dziecka, która do wczoraj nie ujawniała twarzy. - Nie mam nic do ukrycia, prosiła mnie o to prokuratura - mówiła Kasia.

- Nikt nie wie, jak zachowałby się w takiej sytuacji - przyznaje Wojciechowski. - Rodziców dziecka oceniam inaczej. Że są w fazie pełnej mobilizacji, by odszukać dziecko. I na tym skupiają swoje emocje.

Rutkowski zadeklarował przekazanie 20 tys. zł za wskazanie lub pomoc w ustaleniu miejsca pobytu dziecka. Policja informuje, że nagroda za informację o dziecku wynosi 10 tys. zł (po 5 tys. zł przekazał prezydent Sosnowca i komendant policji).

- Jeśli dziecko porwała niespełniona matka, to ani pieniądze, ani apel o uniknięciu kary nie mają tu znaczenia - ocenia Wojciechowski. - Przełomem może być profil porywacza. Ma być gotowy dzisiaj.

Policja prosi wszystkich, którzy mogą pomóc, o kontakt: tel. 32 296 12 55, lub z najbliższą jednostką policji - tel. 997

Zdjęcie uśmiechniętej Madzi wisi w Sosnowcu dosłownie wszędzie. Kartki z apelem do osób, które mogą się przyczynić do znalezienia córeczki państwa Waśniewskich, rozlepiają rodzice, znajomi, a także zupełnie nieznane osoby.

- Porwanie dziecka w środku osiedla, przy ruchliwej ulicy - mnie się to nie mieści w głowie. Nie chcę wiedzieć, co czuje ta młoda matka, sama jeszcze dziecko - 57-letnia Jadwiga Skowronek z sosnowieckiego Sielca ociera oczy chusteczką.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA
Kraj
80. rocznica zakończenia II wojny światowej. Trump ustanawia nowe święto. Dlaczego Polacy nie lubią tego dnia?
Kraj
Relacje, które rozwijają biznes. Co daje networking na Infoshare 2025?
Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku