94 proc. głosujących opowiedziało się przeciw budowie elektrowni jądrowej we wsi Gąski. W referendum wzięło udział aż 57 proc. uprawnionych mieszkańców gminy Mielno. A jeszcze w listopadzie 2011 r. rządowy program jądrowy nie był tematem rozmów w osiedlowych sklepach Gąsek i okolicznych miejscowości.
– Wskazanie przez Polską Grupę Energetyczną naszych Gąsek jako potencjalnej lokalizacji elektrowni jądrowej wyzwoliło w ludziach niesamowitą energię – mówi Agnieszka Neubauer, mieszkanka gminy Mielno i jedna z antyatomowych aktywistek. – Cała nasza gmina to obszar turystyczny, więc kiedy 25 listopada PGE ogłosiła swoje plany, postanowiliśmy się bronić.
Już 30 listopada przeciw elektrowni jądrowej wypowiedzieli się w oświadczeniu radni gminy. Wójt Olga Roszak-Pezała protestowała przeciwko stawianiu władz i mieszkańców przed faktem dokonanym. Mieszkańcy zawiązali komitet, który koordynował akcję informacyjną. Do skrzynek pocztowych wrzucano ulotki, na murach i w witrynach pojawiły się antyatomowe plakaty. Komitet zapraszał do Mielna ekologów i naukowców przeciwnych budowie elektrowni jądrowych. Przeciw rządowym planom wypowiedzieli się lokalni przedsiębiorcy zrzeszeni w Mieleńskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, a także rybacy, lekarze, księża i nauczyciele.
Kiedy ustalono datę referendum na niedzielę 12 lutego, kampania ruszyła ze zdwojoną siłą. Na murach pojawiły się banery nawołujące do uczestnictwa w głosowaniu. W numerze specjalnym „Gazety Mieleńskiej" na ośmiu stronach wskazywano zagrożenia wynikające z ewentualnej budowy elektrowni. Ulotki wrzucano do skrzynek aż do dnia referendum.