Reklama
Rozwiń

Gry wideo to nasz produkt eksportowy

Radosław Bomba, kulturoznawca, wykładowca UMCS w Lublinie

Publikacja: 16.04.2012 20:45

Gry wideo to nasz produkt eksportowy

Foto: Archiwum

Gry komputerowe i gry wideo zaczynają sprzedawać się lepiej niż muzyka i filmy. Czy powinniśmy traktować je jako równoprawne dzieła kultury?

W Polsce mamy do czynienia, niestety, z pewną przerwą pokoleniową. O ile na Zachodzie ludzie praktycznie dorastali z nowymi technologiami, to u nas pojawiły się one dość późno. Na Zachodzie gry komputerowe już dziś traktuje się jako dziedzinę sztuki. Dużą popularnością cieszy się tam kierunek „games studies", na którym gry studiuje się tak samo jak u nas np. kinematografię na filmoznawstwie.

Czy w Polsce ludzie kultury też w końcu zmienią swoje podejście do gier? Na Kongresach Kultury Polskiej wciąż brakuje refleksji nad tą dziedziną kultury.

Każde nowe medium przechodziło przez taką falę krytyki. Przed wojną kino też było uznawane za rozrywkę niską, nieciekawą, niewymagającą intelektualnie. Dzisiaj jest powszechnie uznawane za sztukę i z grami będzie na pewno tak samo.

Ale czy gry przekazują tak ważne wartości jak inne dzieła? Można poznać naszą kulturę poprzez granie w polskie produkcje?

Reklama
Reklama

Gry nie funkcjonują w próżni. „Wiedźmin" to przede wszystkim książka, ale też filmy i komiksy. Dzięki grze polska kultura rozprzestrzenia się na cały świat! Ostatnio Sapkowskiego przetłumaczono na język chiński, bo tamtejsi gracze zapragnęli wgłębić się bardziej w świat znany im dotychczas tylko z komputera.

Czy w Polsce ta dziedzina kultury jest wspierana przez państwo, czy twórcy gier wciąż są pozostawieni sami sobie?

Ciekawe inicjatywy podejmowane są raczej zagranicą. My na razie do gier wideo podchodzimy bardzo po macoszemu i lekceważymy ich potencjał. A np. w Rosji ostatnio zaczęto dofinansowywać gry o tematyce patriotycznej.  Poprzez gry wideo można by przecież uczyć w szkole. Wystarczy stworzyć parę scenariuszy na podstawie lektur szkolnych lub opartych o ważne momenty naszej historii. To dobry pomysł, bo w ten sposób moglibyśmy skutecznie zainteresować uczniów naszą kulturą i historią.

A mamy szanse dorównać takim potentatom w produkcji gier komputerowych, jak USA czy Kanada?

Polska już jest rozpoznawana na świecie jako producent ciekawych i kreatywnych gier. Nasze firmy eksportują dziś swoje produkcje na cały świat. Dlatego powinniśmy bardziej postawić na tę dziedzinę kultury, bo wyścig kulturalny przenosi się powoli właśnie na płaszczyznę gier.

-rozmawiał Michał Płociński

Gry komputerowe i gry wideo zaczynają sprzedawać się lepiej niż muzyka i filmy. Czy powinniśmy traktować je jako równoprawne dzieła kultury?

W Polsce mamy do czynienia, niestety, z pewną przerwą pokoleniową. O ile na Zachodzie ludzie praktycznie dorastali z nowymi technologiami, to u nas pojawiły się one dość późno. Na Zachodzie gry komputerowe już dziś traktuje się jako dziedzinę sztuki. Dużą popularnością cieszy się tam kierunek „games studies", na którym gry studiuje się tak samo jak u nas np. kinematografię na filmoznawstwie.

Reklama
Kraj
Rzeź wołyńska: wytracić Polaków, wyrugować polskość
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Kraj
Uchwała antyalkoholowa skonstruowana pod Żabki? Radni o prohibicji w Warszawie
warszawa
Radni stołecznego Bemowa proponują budżet obywatelski w szkołach. Co na to urząd dzielnicy?
Kraj
Miliardy z KPO usprawniają kolejową infrastrukturę
Kraj
Warszawscy urzędnicy chcą się ubezpieczyć od terroryzmu i sabotażu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama