Reklama
Rozwiń
Reklama

Udają policję na stronach porno

Hakerzy podszywają się pod policję, blokują strony internetowe i próbują wyłudzić pieniądze

Publikacja: 03.08.2012 00:45

Tak wygląda komunikat oszustów. Policja ostrzega, aby pod żadnym pozorem nie wpłacać pieniędzy za zd

Tak wygląda komunikat oszustów. Policja ostrzega, aby pod żadnym pozorem nie wpłacać pieniędzy za zdjęcie blokady strony

Foto: Rzeczpospolita

Wielki strach padł na internautów w całej Polsce. Komputery atakuje wirus Weelsof, którego twórcy podszywają się pod policję. – Skala zjawiska może być olbrzymia – przyznają mundurowi. A internauci tracą nawet po kilkaset złotych. Gdy wchodzą na strony erotyczne, wyświetla się bowiem komunikat z logo policji o zablokowaniu komputera. Żeby móc znów z niego skorzystać, trzeba zapłacić naciągaczom nawet 500 zł.

Oszukani internauci zgłaszają się na policję. Po wejściu na strony pornograficzne, ale także inne serwisy, za pomocą których można wymieniać pliki,  ich komputery były blokowane, na ekranie wyświetlał się komunikat: „Ten komputer był używany w celu odbierania  stron internetowych zawierających elementy pornografii dziecięcej". Była też instrukcja, jak rozwiązać problem: zapłacić 100 euro.

Oszustwo krok po kroku

Michał Sinas wszedł na stronę internetową chomikuj.pl. – Chwilę później już niczego nie mogłem zrobić z komputerem.  Byłem zaskoczony, że pojawiło się logo  policji – wspomina.

Oszuści żądają, by płatności dokonać za pośrednictwem brytyjskiej strony Ukash. Oszuści krok po kroku opisali nawet, jak to zrobić: wykupić specjalny kod o żądanej wartości, a potem podać numer przy transakcji internetowej. Kody można kupić w wielu miejscach, m.in. w sklepach. – Ukash to jeden z kilku działających na naszym rynku operatorów, którzy sprzedają karty do płatności w sieci – mówią policjanci.

– Nie dałem się oszukać, bo  z innego komputera wszedłem do Internetu i na forach internetowych znalazłem informacje o tym oszustwie. Opisany był tam także sposób, jak nie dać się okraść. Ostrzeżenie było również na stronie operatora zajmującego się płatnościami za pomocą Internetu – dodaje pan Michał.

Reklama
Reklama

Uwaga na strony z pieprzykiem

– Nie pamiętam przypadku, aby osoby popełniające przestępstwa internetowe podszywały się pod policję – przyznaje Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. Na razie nie wiadomo, do kogo trafiają pieniądze. Funkcjonariusze podejrzewają, że za granicę.

Mundurowi przyznają, że złapanie oszustów udających policjantów traktują priorytetowo. Na stronie internetowej www.policja.pl zamieścili właśnie komunikat o wirusie. –  Poszkodowanych internautów może być bardzo dużo – przyznaje Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.

Mieszkanka Leszna pod Warszawą dwa dni temu powiadomiła policję o zablokowaniu jej  laptopa. – Podejrzewamy, że doszło tu do próby wirusowego oszustwa – przyznaje policjant. Wczoraj funkcjonariusze rozesłali pisma do wszystkich komend w kraju z prośbą o zgłoszenie im innych podobnych spraw.

Podobnych spraw jest znacznie więcej. Np. w połowie lipca lubelska komenda dostała zgłoszenie od matki 18-latka. Jej syn odwiedził strony pornograficzne, a potem sprzęt został zablokowany.

Aktualizuj oprogramowanie

Według policyjnych informatyków wirusa można usunąć na dwa sposoby.

W okienku z fałszywym policyjnym logo trzeba wpisać poprawny kod Ukash. Trzeba go wygenerować na stronie internetowej CERT Polska, organizacji zajmującej się bezpieczeństwem w sieci.

Reklama
Reklama

– Poza tym należy aktualizować system operacyjny i oprogramowanie, regularnie skanować swój komputer oprogramowaniem antywirusowym. Na naszej stronie internetowej znajduje się przewodnik o bezpieczeństwie użytkowników bankowości elektronicznej – informuje Katarzyna Mazurkiewicz z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.

Wyłudzanie pieniędzy „na policję" w sieci to nowa metoda działania przestępców.

Od kilku lat stosują oni mniej wyrafinowane sposoby okradania klientów banków. Przestępcy – głównie z Rumunii, Wielkiej Brytanii i Bułgarii – w bankomatach instalują nakładki, za pomocą których skanują karty płatnicze. Pieniądze wypłacają w innych krajach. Inni tworzą zaś fałszywe strony internetowe banków, aby wyłudzić hasła dostępu.

Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że w ubiegłym roku liczba operacji kartami kredytowymi dokonywana przez oszustów wyniosła 16,8 tys., a wartość strat z tego tytułu osiągnęła 10,8 mln zł. Liczba takich operacji z roku na r0k wzrasta.

Wielki strach padł na internautów w całej Polsce. Komputery atakuje wirus Weelsof, którego twórcy podszywają się pod policję. – Skala zjawiska może być olbrzymia – przyznają mundurowi. A internauci tracą nawet po kilkaset złotych. Gdy wchodzą na strony erotyczne, wyświetla się bowiem komunikat z logo policji o zablokowaniu komputera. Żeby móc znów z niego skorzystać, trzeba zapłacić naciągaczom nawet 500 zł.

Oszukani internauci zgłaszają się na policję. Po wejściu na strony pornograficzne, ale także inne serwisy, za pomocą których można wymieniać pliki,  ich komputery były blokowane, na ekranie wyświetlał się komunikat: „Ten komputer był używany w celu odbierania  stron internetowych zawierających elementy pornografii dziecięcej". Była też instrukcja, jak rozwiązać problem: zapłacić 100 euro.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Kraj
Czy Rafał Trzaskowski pójdzie w Marszu Niepodległości? Prezydent Warszawy odpowiedział
Kraj
Polska 2050 nie wskaże kandydata na wiceprezydenta Warszawy. „Najpierw zmiana polityki”
Kraj
Bilety na pociąg wyraźnie tańsze. „Stosujemy większą pulę promocyjną”
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Kraj
Spada przeciętne wynagrodzenie, maleje bezrobocie. Rynek pracy w Warszawie
Reklama
Reklama