24 sierpnia 1942 roku zostali zgilotynowani w Dreźnie Czesław Jóźwiak, Edward Kaźmierski, Franciszek Kęsy, Edward Klinik i Jarogniew Wojciechowski czyli tzw. poznańska piątka. Mieli po 22-23 lata. W 1999 roku zostali beatyfikowani przez Jana Pawła II jako męczennicy. Czym sobie na to zasłużyli?
Rafał Sierchuła:
Postawą wiary. Zostali oni uformowani przez Salezjańskie Oratorium w Poznaniu, które było ośrodkiem wychowawczo-edukacyjnym dla dzieci z rodzin w trudnej sytuacji finansowej. Tam kształtował się ich patriotyzm i religijność. Chłopcy ci nie stracili wiary do końca. Żaden nie został złamany. A Niemcy chcieli, żeby donosili na pozostałych na wolności członków organizacji oraz na siebie nawzajem.
Na czym polegał zarzut „przygotowania do zdrady stanu", za co zostali skazani przez Niemców na śmierć?
Prowadzili działalność wywiadowczą – rozpoznawali w Poznaniu lokalizacje wojsk niemieckich i niemieckie placówki. Należeli do Narodowej Organizacji Bojowej wywodzącej się z przedwojennego Stronnictwa Narodowego. Zajmowali się też kolportażem prasy konspiracyjnej, „Polski Narodowej".