Ruch Palikota zarzuca „Rz" manipulację i twierdzi, że nie jest przeciw wydobyciu gazu łupkowego. To reakcja na tekst w sobotnio-niedzielnym wydaniu, w którym ujawniliśmy zaangażowanie działaczy Ruchu w protesty antyłupkowe.
Zaprosić mieszkańców
Janusz Palikot na swoim profilu w portalu natemat.pl zamieścił stanowisko Jarosława Mielewczyka, szefa okręgu 26. swojej partii. „Podkreśliłem wielokrotnie w rozmowie (z "Rz" - red.), że Ruch Palikota nie jest przeciwny wydobyciu gazów z łupków. Jestem, podobnie jak moi koledzy z partii - przeciwny traktowaniu ludzi jak śmieci, jestem przeciwko łamaniu prawa, jestem przeciwny temu, że władze samorządowe nie stają w obronie zwykłych ludzi" - pisze Mielewczyk.
Pomija to, że cytowaliśmy wypowiedź jednego z liderów Ruchu Roberta Biedronia o tym, że RP nie jest przeciw łupkom. Sam Mielewczyk zaś w naszym tekście tłumaczył, że aktywność Ruchu spowodowana była prośbami mieszkańców.
>Wypowiedzi te wiernie oddają to, co mówił. O czym można się przekonać, bo działacze Palikota potajemnie nagrali rozmowę i udostępnili ją w Internecie.
Faktem jest natomiast, że protesty antyłupkowe wybuchały szczególnie łatwo tam, gdzie lokalne władze, jak i same firmy poszukujące gazu, nie dostarczyły mieszkańcom wiedzy na temat jego wydobycia i swoich prac.