Elektroniczny pszczeli rój, najbardziej ekologiczny autobus świata czy nowoczesne systemy do uzdatniania gazu, które być może już wkrótce pozwolą o wiele taniej eksploatować polskie złoża tego surowca, także z łupków. To tylko garść projektów, nad którymi właśnie pracują młodzi polscy naukowcy.
Co ważniejsze, nie ograniczają się oni jedynie do pola nauki, ale efekty ich pracy da się skomercjalizować i skorzysta na nich gospodarka. Miliardy unijnych i budżetowych środków, które wtłaczano przez ostatnie kilka lat w sektor nauki, a także jego reforma, której celem było ułatwienie dostępu do grantów właśnie młodym badaczom, zaczynają przynosić wymierne efekty.
Superpszczoła i migdały
Co roku w konkursie LIDER startują najmłodsi i najbardziej uzdolnieni polscy naukowcy. W tegorocznej trzeciej edycji zgłosiło się ponad 130 osób. W tym tygodniu każdy z 37 szczęśliwców dostał od Narodowego Centrum Badań i Rozwoju ok. 1 mln zł dofinansowania na realizację własnych badań. To daje im i ich zespołom około 36 miesięcy spokojnej pracy nad wynalazkiem.
Dr inż. Rafał Dalewski z Instytutu Techniki Lotniczej i Mechaniki Stosowanej Politechniki Warszawskiej chciałby zaprezentować wyniki swojej pracy w 2015 r. Projekt, nad którym pracuje, figuruje pod nazwą „autonomiczny układ do mechanicznego zapylania roślin", ale to nic innego jak robot pszczoła, a raczej elektroniczny rój. – We wstępnym projekcie będzie to urządzenie o wymiarach 5 na 5 cm poruszające się na tej samej zasadzie co helikopter i będzie zapylało rośliny – opowiada Dalewski.
Dlaczego właśnie taki problem go zainteresował? – Przyczyny są dwie. Po pierwsze, coraz częściej słyszymy o zmniejszającej się populacji pszczół, po drugie, problem stanowi zapylanie krzyżowe różnych gatunków roślin. Owadów po prostu nie da się zaprogramować, aby przeniosły pyłek z kwiatu rośliny A na kwiat rośliny B – odpowiada. Robot Dalewskiego na początku rozpozna teren. Dzięki jego pracy powstanie trójwymiarowa mapa terenu z naniesionymi na nią gatunkami kwiatów oraz przeszkodami. Te koordynaty zostaną przekazane do urządzenia sterującego, które będzie odpowiedzialne za pracę elektronicznego roju. Elektroniczna pszczoła ma być wyposażona w takie urządzenia, które pozwolą jej nie tylko rozpoznać roślinę i znaleźć na niej kwiat, lecz także ocenić po temperaturze słupka nasiennego, czy jest on już gotowy do zapylenia. Po misji roboty będą wracały do urządzenia sterującego. Jak się okazuje, nikt wcześniej na taki pomysł nie wpadł. – Już po rozpoczęciu prac nad projektem zacząłem sprawdzać, czy ktoś nie zrobił tego przede mną. Znalazłem informacje dotyczącego amerykańskiego projektu elektronicznego kolibra, ale to była jednak praca nad technologią szpiegowską. Niedawno dowiedziałem się, że podobne prace rozpoczęła jedna z renomowanych europejskich uczelni, ale są na wiele wcześniejszym etapie badań – wyjaśnia.