Orzeł Biały podzielił nie tylko opolan

Z jednej strony zarzuty o emocjonalny szantaż, z drugiej o uleganie Niemcom

Publikacja: 23.01.2013 20:19

Na Opolszczyźnie mieszka 106 tys. osób narodowości niemieckiej. Stąd m.in. dwujęzyczne tablice

Na Opolszczyźnie mieszka 106 tys. osób narodowości niemieckiej. Stąd m.in. dwujęzyczne tablice

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik SM Sławomir Mielnik

W regionie rządzonym przez Platformę Obywatelską, PSL i Mniejszość Niemiecką okazało się, że nie wypada nazwać sali sejmiku imieniem Orła Białego. O blokowanej inicjatywie radnych wojewódzkich SLD napisała „Rz”. Na Opolszczyźnie, w której mieszka ponad 106 tys. Polaków narodowości niemieckiej, Platforma nie chce „napięć w regionie”. Sama jest oskarżana o uleganie poprawności politycznej.

O awanturę z orłem zapytaliśmy liderów opolskiej opinii publicznej.

– Orzeł biały symbolem kontrowersyjnym? Nie żartujmy. Żadna istotna siła polityczna w regionie nie kwestionuje polskości Śląska Opolskiego, polskich symboli – uspokaja Krzysztof Zyzik, redaktor naczelny „Nowej Trybuny Opolskiej”, największej regionalnej gazety.
Przyznaje jednak, że zdarzają się – po niemieckiej i polskiej stronie – „wypowiedzi niemądre”.

– Pompowane politycznie i medialnie utrwalają stereotyp „ukrytej opcji niemieckiej”. Łatwo w takich warunkach o emocjonalny szantaż – twierdzi. – Mieszkasz przy ulicy Stokrotek? To ja wnioskuję, by zmienić nazwę na Orła Białego. Nie zgadzasz się? Toś piąta kolumna. Tworzy to nieprawdziwe wrażenie, że żyjemy tu, na Opolszczyźnie, narodowymi konfliktami. Tymczasem zwykli mieszkańcy regionu są dumni z wielokulturowości, żyją w wielokulturowych rodzinach, ale są lojalnymi obywatelami Polski – zapewnia szef „NTO”.

Dla Piotra Remiszewskiego (jest wnukiem powstańca śląskiego Wiktora Jantosa i potomkiem powstańca styczniowego, dowódcy pułku „Dzieci Warszawy” Walerego Remiszewskiego), który napisał w tej sprawie do „Rz” samo miejsce ma ogromne znaczenie. – To właśnie w miejscu budynku, w którym owa sala opolskiego sejmiku się znajduje, jeszcze do 1928 roku stał Zamek Piastowski. Był on belką w oku ówczesnych Niemiec. Pod pretekstem złego stanu technicznego na mocy decyzji prezydenta rejencji opolskiej Alfonsa Proske w latach 1928–1930 został rozebrany – wspomina Remiszewski. – W ten sposób raz na zawsze Niemcy chcieli zlikwidować polskie korzenie tego miejscaokupione krwią Polaków ze Śląska.

I dodaje: – Za panowania Platformy Obywatelskiej bardziej prawdopodobne będzie nazwanie sali sejmiku opolskiego „salą Bismarcka, przyjaciela Ślązaków” niż „Piastowskiego Orła”.

Jego zdaniem sytuacja opisana w „Rz” jest „kolejnym dowodem potwierdzającym tezę, że Polakom przyszło żyć w kraju, który tylko z nazwy jest niepodległy” (czytaj jego list).

Prof. Tomasz Ciesielski, szef Katedry Historii Nowożytnej Uniwersytetu Opolskiego, zauważa że skoro stał tu kiedyś Zamek Piastowski, to nazwa sali sejmiku mogłaby raczej „nawiązywać do tego miejsca, np. do któregoś z książąt”.

Do pomysłu Sojuszu podchodzi jednak z ironią: – Mieszanie polityki z historią powoli staje się chorobą tego kraju. Zalecałbym politykom, by zajmowali się rozwiązywaniem bieżących problemów miasta czy regionu, a nie kwestią nazywania jakichkolwiek sal.
Innego argumentu używa prof. Anna Śliz, wicedyrektor Instytutu Socjologii Uniwersytetu Opolskiego.

– Nie mieszajmy pewnych porządków – tłumaczy. – Order Orła Białego jest najwyższym odznaczeniem państwowym, nie umniejszajmy więc tej wartości, przyjmując nazwę sali. Symbol Orła Białego nie powinien być moim zdaniem wykorzystywany do takich celów, które nic za sobą nie niosą. Czy w ogóle sala posiedzeń sejmiku powinna mieć nazwę? – pyta prof. Śliz.

Nie zgadza się z tym prof. Krzysztof Kawalec, szef Instytutu Pamięci Narodowej w Opolu.
– Trudno wyobrazić sobie bardziej godnego patrona niż symbol narodu polskiego i godła polskiego. A to oznacza, że nikt nie powinien protestować. Jedynym przeciwwskazaniem mogłaby być jedynie mało reprezentatywne miejsce, tu chyba takiego zastrzeżenia nie ma – mówi.

Jego zdaniem kontrowersje mógłby wzbudzać patron „specyficznie narodowy”. – Związany np. z ruchem antyniemieckim. Wtedy rozumiałbym te obawy polityczne – dodaje prof. Kawalec.

W regionie rządzonym przez Platformę Obywatelską, PSL i Mniejszość Niemiecką okazało się, że nie wypada nazwać sali sejmiku imieniem Orła Białego. O blokowanej inicjatywie radnych wojewódzkich SLD napisała „Rz”. Na Opolszczyźnie, w której mieszka ponad 106 tys. Polaków narodowości niemieckiej, Platforma nie chce „napięć w regionie”. Sama jest oskarżana o uleganie poprawności politycznej.

O awanturę z orłem zapytaliśmy liderów opolskiej opinii publicznej.

Pozostało 87% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo