W aucie, w którym doszło do tragedii oprócz ojca i jego 13-letniego syna znajdowało się jeszcze dwoje dzieci, rodzeństwo podejrzanego.
- Ojciec 13-latka, 39-letni policjant, był od dziewięciu lat w służbie. Pracował w wydziale prewencji w ogniwie patrolowo-interwencyjnym Komendy Powiatowej Policji w Opocznie - mówi podinsp. Joanna Kącka, rzeczniczka Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi.
- Do zdarzenia doszło w samochodzie. Ojciec z trójką dzieci dojeżdżał nad zalew, kiedy siedzący obok niego na przednim siedzeniu 13-latek nagle i bez ostrzeżenia zaatakował go nożem kuchennym. Był to nóż dużych rozmiarów, wielkości np. noża do krojenia chleba. Chłopak musiał go wziąć ze sobą z domu. To był jeden cios, nieszczęśliwie w okolice serca - wyjaśnia okoliczności zdarzenia. Policjantka dodała także, że "dzieciom i matce została zapewniona opieka psychologa".
Z aktami sprawy zapoznaje się teraz Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Opocznie. W ciągu 72 godzin ma zapaść "decyzja o terminie i miejscu przesłuchania 13-latka".