- Skierowaliśmy właśnie akt oskarżenia do sądu w tej sprawie – mówi rp.pl Paweł Wierzchołowski, szef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. Dramat dwutygodniowego Krystianka rozegrał się pod koniec października ubiegłego roku. Mama chłopca poszła do pracy, a dzieckiem zajmował się ojciec Adam M. Gdy kobieta wróciła do domu ze starszym synem zobaczyła, że młodszy jest w ciężkim stanie. Dziecko było całe sine. Matka wezwała pogotowie. Chłopczyk trafił do lecznicy dziecięcej przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie. Tam lekarze stwierdzili u noworodka złamaną kość udową i kość podudzia oraz zasinienia w okolicach brzucha i genitaliów. Lekarze powiadomili policję. Ta zatrzymała ojca dziecka. Mężczyźnie przedstawiono zarzut znęcania się nad synkiem ze szczególnym okrucieństwem. – Przyznał się do winy – mówi prok. Wierzchołowski. Dodaje, że Adam M. wyjaśnił, że pobił chłopca, dlatego, że przeszkadzał mu jego płacz. Mężczyzna został aresztowany. Za kratami jest do dziś. Był poddawany obserwacji psychiatrycznej. Biegli nie stwierdzili by miał ograniczoną poczytalność w momencie katowania chłopca.
Adamowi M. grozi do 10 lat więzienia. Sąd rodzinny zw grudniu pozbawił go władzy władzy rodzicielskiej nad małoletnim synem.