Przesłuchanie Geralda Birgfellnera w imieniu warszawskiej prokuratury dokończy prokuratura w Austrii. Biznesmen wyjechał z Polski i zapowiedział, że już nie stawi się w kraju na przesłuchanie w ramach postępowania sprawdzającego. Polscy śledczy wysłali do Austrii wniosek z serią pytań, bez których nie mogą zamknąć sprawy i wydać decyzji.
– 20 maja prokurator skierował do organów śledczych Republiki Austrii, a w tym przypadku do właściwej prokuratury w Wiedniu, tzw. Europejski Nakaz Dochodzeniowy celem uzupełniającego przesłuchania Geralda Birgfellnera na terytorium Austrii – potwierdza nam prok. Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. I wskazuje, że „zachodzi konieczność zadania świadkowi dodatkowych pytań i uzyskania informacji istotnych z punktu widzenia przedmiotu postępowania, w tym wyjaśniania rozbieżności w dotychczas składanych przez niego zeznaniach".
Austriacki biznesmen w styczniu zawiadomił prokuraturę o rzekomym oszustwie, jakiego miał się dopuścić prezes PiS Jarosław Kaczyński zlecający mu z ramienia spółki Srebrna prace przy planowanej budowie wieżowców w stolicy. Birgfellner twierdzi, że nie otrzymał 1,3 mln euro zapłaty (tyle wskazał w doniesieniu). Jednak polscy śledczy w jego wersji wydarzeń dopatrują się luk i sprzeczności, których – jak twierdzą – mimo kilkukrotnych przesłuchań biznesmen nie wyjaśnił. Z kolei pełnomocnik mec. Roman Giertych uważa, że wielokrotne przesłuchania noszą znamiona „prześladowań".
Ponieważ Birgfellner posiada tylko austriackie obywatelstwo, stąd wniosek o jego przesłuchanie w Austrii. Prokuratura wybrała uproszczony tryb, jakim jest END, który wprowadził ułatwienia w podejmowaniu czynności dowodowych za granicą.
W praktyce świadek zostanie wezwany do prokuratury w Austrii, i tam śledczy postawią mu pytania wskazane w polskim wniosku. Ich treści śledczy nie ujawniają. Według naszej wiedzy prokuratura uważa m.in., że biznesmen nie wskazał, ile wyniosło jego honorarium, a ile zapłata dla firm współpracujących. Twierdzą także, że nie dostarczył wszystkich żądanych dokumentów i tłumaczeń na język polski, a powinien to zrobić.