Co jest uznawane za poszlakę?
Na przykład odciski palców pozostawione na miejscu zdarzenia. W przypadku procesu Katarzyny W. był to protokół z sekcji zwłok, opinie biegłych oraz fakt ukrycia ciała dziecka.
Co jest charakterystyczne dla procesów poszlakowych?
Po pierwsze, trwają one z zasady dłużej i są trudniejsze. W przypadku procesu poszlakowego obrońcy mogą podważyć praktycznie wszystko. Oczywiście, gdy mamy świadków czy nagranie zdarzenia, to też można kwestionować dowody: że świadkowie kłamią czy mylą się, a taśma została podrobiona. Jednak jest to zdecydowanie trudniejsze. Pamiętajmy tylko, że by móc kogoś skazać w procesie poszlakowym, to nie powinien pozostać żaden znak zapytania. Poszlaki powinny składać się na zamknięty ciąg zdarzeń, by każda inna możliwa wersja została ostatecznie wyeliminowana. Dlatego taki proces jest dla sądu prawdziwym wyzwaniem.
Z badań robionych wśród adwokatów wynika, że są oni przekonani, iż przynajmniej 25 proc. procesów poszlakowych kończy się skazaniem niewinnej osoby.
Pomyłki sądowe zdarzają się wszędzie. Dla przykładu, kiedy w Stanach Zjednoczonych wprowadzono badania DNA, to okazało się, że na karę śmierci zostało skazanych kilkadziesiąt niewinnych osób. Nie wiem, czy aż 25 proc. spraw kończy się skazaniem niewinnych, to tylko intuicja adwokatów, ale przypomnę, jak to wyglądało jeszcze w PRL, gdy najwyższym wymiarem kary była kara śmierci. Wtedy była taka niepisana, nieuwzględniona w żadnym akcie prawnym umowa między sędziami, że nie wymierza się kary śmierci w sprawach opartych na dowodach z poszlak. Chodziło właśnie o to, by w razie pomyłki sądu można było jeszcze naprawić jego błąd, więc nie wymierzano kary, która jest nieodwracalna. Jednak dziś tego problemu już nie ma, bo ostatni wyrok śmierci wykonano w maju 1988 roku.