Reklama

Bohaterowie filmu Układ Zamknięty krytykują Andrzeja Seremeta

Lech Jeziorny i Paweł Rey, których historia posłużyła do stworzenia scenariusza filmu "Układ zamknięty", wystosowali list otwarty do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta

Publikacja: 09.12.2013 15:39

Andrzej Seremet

Andrzej Seremet

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

Przekonują, że Seremet dyskredytuje ich w oczach opinii publicznej. "Zjawisko to obserwujemy od kwietniowej premiery filmu, który zdobył uznanie widzów nie dlatego, że jego powstanie zainspirowała czyjaś historia, ale dlatego, że w mechanizmach, które film pokazuje i piętnuje, wielu ludzi dostrzegło podobieństwo do znanych im osobiście patologii występujących w polskim życiu gospodarczym i społecznym" - czytamy w liście.

Biznesmeni przytaczają wypowiedź Seremeta, który komentował ich proces,

niedawno zakończony wyrokiem skazującym

. "I trzecia sprawa, która mnie irytuje najbardziej. Nakręcono film 'Układ zamknięty' o biznesmenach z zakładów mięsnych w Krakowie, których rzekomo prokuratura miała zniszczyć śledztwem oraz doprowadzić do bankructwa firmę. Szkoda, że nie odnotowano, że niedawno sąd właśnie skazał tych biznesmenów. Tego się nie nagłaśnia" - mówił szef prokuratury w "Gazecie Wyborczej".

Reklama
Reklama

Przeczytaj cały list (PDF, 331 KB)

"Wyrok ten został ogłoszony w obecności kilkunastu dziennikarzy i przed kamerami największych stacji telewizyjnych. Wszyscy o nim informowali – o żadnym braku nagłośnienia nie mogło więc być mowy" - odpowiadają Jeziorny i Rey. Wskazują, że w tej sprawie planują apelację i nie dotyczy ona Krakowskich Zakładów Mięsnych, a Polmozbytu Kraków S.A. (ta pierwsza sprawa została umorzona).

"Chcemy panu przypomnieć, że w świetle prawa, nadal jesteśmy ludźmi niewinnymi" - czytamy w liście. - Ja nie widzę powodu, by prokurator generalny zabierał głos w sprawie filmu. Tak było w czasach PRL, że różni dygnitarze komentowali "Człowieka z marmuru", czy inne filmy, które im nie odpowiadały. Ale tak nie powinno być w wolnej Polsce - komentuje w rozmowie z "Rz" Jeziorny. Biznesmen uważa, że Seremet powinien zapoznać się z materiałami tej sprawy. - Być może jeśli Prokurator Generalny przeczyta moją mowę końcową, gdzie opisałem różne nieprawidłowości, o których on może nie mieć pojęcia, zmieni zdanie w tej sprawie - ocenia.

Rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk wskazuje, że Seremet nie widział jeszcze pisma. - Jeśli taki list dotrze do prokuratora generalnego, z całą pewnością odpowie tak jak na każdą korespondencję. Natomiast nieporozumieniem jest odbieranie Prokuratorowi Generalnemu prawa do odnoszenia się do filmu fabularnego, który choć jest fikcją i pewną projekcją, dał pretekst ważnym osobom do formułowania pod adresem prokuratury niezasadnych ocen - tłumaczy "Rz" Martyniuk.

Przekonują, że Seremet dyskredytuje ich w oczach opinii publicznej. "Zjawisko to obserwujemy od kwietniowej premiery filmu, który zdobył uznanie widzów nie dlatego, że jego powstanie zainspirowała czyjaś historia, ale dlatego, że w mechanizmach, które film pokazuje i piętnuje, wielu ludzi dostrzegło podobieństwo do znanych im osobiście patologii występujących w polskim życiu gospodarczym i społecznym" - czytamy w liście.

Biznesmeni przytaczają wypowiedź Seremeta, który komentował ich proces,

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Tarasy widokowe na Varso Tower. Highline Warsaw już za kilka dni. Znamy ceny biletów
Warszawa
Trasa Łazienkowska zniknie pod parkiem? Rada Miasta uchwaliła plan
Kraj
Konferencja prasowa ministra finansów i gospodarki Andrzeja Domańskiego
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Kraj
„Wstyd i hańba tacy radni”. Kulisy głosowań w sprawie nocnej prohibicji w Warszawie
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama