Według Rotfelda, który mówił o sytuacji na Ukrainie TOK FM, konflikt w sprawie tego kraju jest w obecnej chwili beznadziejny i "nierozwiązywalny w sposób, jaki oczekujemy". Jest tak dlatego, że Unię i Janukowycza oraz Rosję dzieli fundamentalna różnica w podejściu do polityki.
- Z jednej strony mamy propozycję Unii, której istotą jest system wartości, procedury prawne sprzyjające głębokim reformom. Z drugiej strony jest geopolityka. To filozofia stref wpływów, przeciągania liny. Unia się do tego nie nadaje - powiedział Rotfeld. Jego zdaniem, na zdecydowaną postawę Rosji w tej sprawie wpływa jeszcze jeden element: strach przed demokratyzacją.
- Prawdą jest, że gdyby na Ukrainie dokonano wyboru na rzecz Europy, na rzecz reform, otworzyłaby się droga do podobnych zmian w Rosji. To powód, dla którego Kreml stara się zapobiec przemianom na Ukrainie - ocenił dyplomata. Według niego, ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz wybierze właśnie kierunek rosyjski, choć nadal będzie starał się lawirować między Wschodem a Zachodem.
- Jego strategia sprowadza się do tego, żeby pozostać u władzy. To, co oferuje Rosja, w jego przekonaniu to zapewnia Jego filozofia polega na wielowektorowości, zachowaniu jednakowego dystansu między Moskwą a Brukselą. Ale tak się nie da - powiedział Rotfeld.
Były minister spraw zagranicznych ocenił jednak, że do przełomu w ukraińskiej polityce w końcu dojdzie. - Ukraina jest jedynym państwem byłego ZSRR, poza państwami bałtyckimi, gdzie jest prawdziwa opozycja i krytyczna wobec rządu prasa. To otwiera pewną perspektywę. Wcześniej czy później na Ukrainie do tych zmian dojdzie i ona będzie częścią Europy - podsumował.