- Decyzja o wszczęciu śledztwa zapadła dzisiaj w widzewskiej prokuraturze – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Dodaje, że śledczy już zlecili sekcję zwłok kierowcy mazdy, który zginął w tym zdarzeniu.
Do wypadku doszło w sobotę w nocy. Po godz. 1 w łódzcy wywiadowcy, którzy pełnili służbę po cywilnemu w okolicach ulicy Piotrkowskiej chcieli zatrzymać do kontroli BMW. Kierowca zignorował ich polecenie i zaczął uciekać.
Policjanci ruszyli za nim w pościg. W swoim oplu astrze włączyli sygnalizację świetlną i dźwiękową. O pościgu poinformowali oficera dyżurnego.
BMW gnało po Łodzi. Na skrzyżowaniu ulic Kilińskiego i Tymienieckiego policyjny radiowóz opel astra zderzył się z mazdą, która znalazła się na trasie pościgu. Kierowca mazdy zmarł w szpitalu. W ciężkim stanie są wciąż obaj policjanci w wieku 29 i 35 lat.
Kierowcy BMW udało się uciec. Już w sobotę policja podawała, że było to auto z Małopolski, na nowotarskich tablicach rejestracyjnych. Wczoraj spalone ciemne BMW znaleziono pod Tomaszowem Mazowieckim. – Podejrzewamy, że jest to właśnie ten pojazd – mówi prok. Kopania.