Rodzinna tragedia w Kraśniku

W domu pod Lublinem znaleziono ciała małżeństwa rolników. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna udusił swoją żonę, a później popełnił samobójstwo.

Publikacja: 19.03.2014 14:05

Rodzinna tragedia w Kraśniku

Foto: Policja

Okoliczności tragedii wyjaśniają miejscowi policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kraśniku, która wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Ciała 57-letniej kobiety i jej 61-letniego męża odnalazł wczoraj po południu jeden z sąsiadów, który również zawiadomił policję.

Martwa kobieta leżała w domu, na łóżku. Na szyi miała obrażenia wskazujące na to, że  została uduszona. Innych śladów mogących świadczyć o przemocy nie było. Ciało jej męża, wiszące na sznurze, zostało odnalezione w pomieszczeniu gospodarczym tuż przy domu. Jak twierdzą śledczy, nic nie wskazuje na udział osób trzecich.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna najprawdopodobniej zabił swoją żonę, a następnie popełnił samobójstwo – mówi „Rz" Janusz Wójtowicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Zwłoki zostały przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie zostanie przeprowadzona ich sekcja. Policyjna grupa dochodzeniowo – śledcza, która przyjechała na miejsce tragedii, do późnych godzin wieczornych prowadziła oględziny i zabezpieczała ślady.

Małżeństwo mieszkało w domu na obrzeżach Kraśnika (woj. lubelskie). Zajmowało się uprawą roli i prowadziło gospodarstwo. Żyli na przeciętnej stopie, nie mieli długów.

W opinii sąsiadów uchodzili za zgodne i kochające się małżeństwo, chociaż w ostatnich miesiącach pojawiły się problemy. W listopadzie ubiegłego roku do domu została wezwana policja. Między małżonkami dochodziło bowiem do sprzeczek o – jak się wydaje – błahe sprawy.

– Kobieta miała na przykład pretensje o to, że jej mąż za głośno słucha radia. Nie były to interwencje dotyczące przemocy fizycznej, raczej słownych sprzeczek. W domu nie było interwencji z powodu alkoholu – zaznacza Janusz Wójtowicz.

Jednak w połowie stycznia tego roku konflikt między małżonkami się zaognił. Kobieta wezwała policję twierdząc, że jej mąż rozlał w stodole substancję łatwopalną i groził, że podpali budynek. Wtedy został zatrzymany i trafił do aresztu pod zarzutem znęcania się nad rodziną.

Sprawa szybko trafiła do sądu z aktem oskarżenia, proces miał ruszyć w kwietniu.

Jednak 14 marca sąd uchylił mężczyźnie areszt i wrócił on do domu. Miał się zmienić i już zachowywać się bez zarzutu.

- Z relacji córki wynikało, że po wyjściu z aresztu kontakty między rodzicami wyraźnie się poprawiły. Ojciec miał zachowywać się wręcz wzorowo, zabrał się do pracy, za wykonywanie domowych napraw – mówi Janusz Wójtowicz.

Tym większym wstrząsem dla bliskich jest obecna tragedia. Co było jej podłożem - śledczy będą próbowali ustalić.

Okoliczności tragedii wyjaśniają miejscowi policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kraśniku, która wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Ciała 57-letniej kobiety i jej 61-letniego męża odnalazł wczoraj po południu jeden z sąsiadów, który również zawiadomił policję.

Pozostało 90% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej