Oskarżony odpowie nie tylko za usiłowanie zabójstwa, ale też za spowodowanie obrażeń ciała oraz kierowanie gróźb. Podejrzanemu grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Rok temu Michał J. był w separacji z żoną, a sprawa rozwodowa była już w toku. Kobieta układała sobie życie na nowo. Miała z nowym partnerem, ale mąż nie godził się na to.
- Gdy Michał J. odwiedzał dziecko i żonę nie raz wygrażał nowemu partnerowi kobiety, że go zabije – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
24 kwietnia 2013 roku nowy partner zawiózł kobietę do szpitala, gdzie miała mieć badania i czekał na nią przed placówką. – Nagle podszedł do niego Michał J. i zaczął z nim rozmawiać, potem zaatakował nowego partnera żony. Uderzył go pięściami w głowę, przewrócił na ziemię. Jeszcze go skopał – opowiada prok. Kopania.
Michał J. po raz kolejny zagroził partnerowi żony, że jeżeli ten nadal będzie spotykał się z jego z żoną to go zabije. Okazało się, że nie puszczał słów na wiatr. 20 lipca 2013 roku nowy partner kobiety zauważył, że ktoś uszkodził mu lusterko i spuścił powietrze z dwóch opon.