Zdaniem Beaty Kempy mimo upływu czterech lat od katastrofy pod Smoleńskiem, nadal nie wyjaśniono dostatecznie jej okoliczności i przyczyn. Jak mówi posłanka, świadczy to o słabości państwa oraz braku woli politycznej ze strony rządu.
- Jest tylu ludzi, którzy głoszą różne teorie i powtarzam tyle, ile słyszę różnych możliwości i wersji zdarzeń, to wciąż myślę, że dzieje się to dlatego, że naprawdę mamy w tej sprawie słabe państwo. A do końca chyba myślę panu Donaldowi Tuskowi nie zależy na tym żeby tą sprawę wyjaśnić, żeby ją potraktować bardzo, bardzo poważnie w kategoriach polskiej racji stanu - oznajmiła Kempa w porannym wywiadzie w Radiu Zet.
Posłanka dodała, że chciałaby, by zbadaniem przyczyn katastrofy zajęli się niezależni fachowcy.
- Solidarna Polska już dawno zgłosiła wniosek, żeby utworzyć niezależną, wolną od polityków komisję. Ważne jest wyciągnięcie wniosków, żeby ta katastrofa i śmierć wspaniałych ludzi przekuła się na wnioski - powiedziała.
Mimo że sprawa zdaniem posłanki nie została wyjaśniona, to zgadza się ona, że do wybuchu na pokładzie samolotu nie doszło, co miał to wyjaśnić niedawny artykuł w "Naszym Dzienniku". Kempa nie wyklucza jednak, że mogło dojść do zamachu.