Wcześniej, w trakcie zbierania informacji, miał odwagę m.in. dwukrotnie wchodzić do warszawskiego getta. Raport, który przedstawił dziesiątkom osób, w tym amerykańskiemu prezydentowi Franklinowi D. Rooseveltowi, był na Zachodzie przyjmowany z niedowierzaniem.
Dziś ówczesna obojętność państw alianckich może budzić zdumienie. Czy jednak może dziwić, że tak mało osób potrafiło uwierzyć w tak makabryczną, drobiazgowo zaplanowaną i realizowaną z zimną krwią zbrodnię? Zbrodnię przeciwko ludzkości o charakterze zupełnie precedensowym i wykraczającą poza wszelkie wyobrażenie. Choć może się wydawać, że Karski występował w obronie przegranej sprawy, a wywieziony na Zachód raport nie spotkał się z oczekiwaną przez rząd w Londynie reakcją, to po latach emisariusz znalazł należne sobie miejsce. Jan Karski to bez wątpienia ważna postać historii XX wieku, nie tylko polskiej, nie przypadkiem jest jednym z naszych nielicznych rodaków uhonorowanych najwyższym odznaczeniem amerykańskim – Prezydenckim Medalem Wolności.
Co znamienne, choć najsłynniejszy emisariusz Polskiego Państwa Podziemnego urodził się jako Jan Kozielewski, to do końca życia używał jednego ze swoich okupacyjnych pseudonimów „Jan Karski". Zupełnie tak, jak gdyby chciał powiedzieć światu, że Jego misja jeszcze nie została dokończona.
W związku z setną rocznicą urodzin Polaka, który chciał powstrzymać Holokaust, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił rok 2014 Rokiem Jana Karskiego.
Bogdan ?Zdrojewski, minister kultury? i dziedzictwa narodowego