Reklama
Rozwiń

Fałszywy kominiarz oszukał ponad 200 osób

Za oszustwo odpowie przed sądem 37-letni Łukasz S. Mężczyzna udawał kominiarza i brał pieniądze za ocenę kominów, choć nie miał do tego uprawnień.

Publikacja: 02.07.2014 14:10

Przestępczą karierą mężczyzna prowadził przez wiele lat. Zaczął w 2008 roku, a skończył w 2013. - Pukał do domów i mieszkań w  Łodzi, Rąbieniu, Aleksandrowie Łódzkim, Konstantynowie Łódzkim, Ksawerowie i Starowej Górze.

Mówił, że  jest kominiarzem, który ma uprawnienia do oceny stanu technicznego przewodów kominowych i przyszedł zrobić przegląd – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.

Po „obejrzeniu" przewodów oszust wystawiał zaświadczenie o dobrym stanie kominów. Podpisywał się na nim jako kominiarz lub konserwator z uprawnieniami.

Za „wykonaną usługę" brał od mieszkańców od 58 do 200 zł. - W ten sposób dotarł do 231 gospodarstw domowych. Często przychodził tam w stroju kominiarza, a tymczasem nie miał uprawnień do oceny stanu technicznego przewodów kominowych – mówi prok. Kopania.

W przeszłości Jarosław B. przeszedł jedynie przyuczenie do zawodu. Nigdy nie dostał uprawnień do wystawiania zaświadczeń.

Jarosław B. wpadł, bo policjanci dowiedzieli się o fałszywym kominiarzu. W lutym mężczyzna został zatrzymany, a potem tymczasowo aresztowany.

- W toku postępowania przyznał się do zarzutów i wskazał kolejne miejsca, w których dokonywał rzekomych przeglądów – mówi prok. Kopania.

Fałszywy kominiarz chce się dobrowolnie poddać karze. Prosi o wyrok roku i ośmiu miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata i obiecuje zwrócić pieniądze poszkodowanym. Prokurator wniósł o ukaranie mężczyzny bez przeprowadzenia przewodu sądowego.

Kraj
Metro nie kursuje od Słodowca do stacji Centrum. „Podejrzenie, że coś się pali”
Kraj
Jedyne Centrum Integracji Cudzoziemców na Mazowszu będzie działało w Warszawie
Kraj
Pociągi wracają na trasę M1 po awarii w metrze warszawskim
Kraj
Tęcza powróci na plac Zbawiciela. Projekt wybrano w Budżecie Obywatelskim przy czwartej próbie
Kraj
„Dwie wieże” jeszcze w grze, choć już bez prokurator Ewy Wrzosek