Falenta nie ma dozoru i odzyska 1 mln zł kaucji

Wszystkie zabezpieczenia, w tym milionową kaucję, sąd uchylił biznesmenowi z zarzutami za nielegalne podsłuchiwanie polityków.

Publikacja: 10.07.2014 21:04

Marek Falenta

Marek Falenta

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzińśki Robert Gardzińśki

Marek Falenta, przedsiębiorca z branży węglowej i jeden z podejrzanych w aferze taśmowej, odzyska wpłaconą kaucję, może jeździć za granicę i nawet nie musi meldować się na policji.

Warszawski sąd w całości uchylił postanowienie o 1 mln zł poręczenia majątkowego, zakazie opuszczania kraju i dozorze policyjnym wobec Falenty. Powód: prokuratura nie uzasadniła wystarczająco, dlaczego akurat takie zabezpieczenia zastosowała.

– Sąd orzekł, że uzasadnienie przedstawione przez prokuraturę w ogóle nie daje mu możliwości merytorycznego rozstrzygnięcia tego, czy to postanowienie jest zasadne. Nawet na podstawie zebranych i przekazanych przez prokuraturę materiałów śledztwa – mówi „Rz" mec. Grzegorz Radwański, adwokat biznesmena.

Śledczy uznali, że w aferze taśmowej pokrzywdzonych zostało 18 osób

Czy śledczy zostawią Falentę bez żadnych środków zapobiegawczych czy też zdecydują o nowych?

– Będziemy to rozważać, na razie decyzję sądu przyjęliśmy do wiadomości, jest prawomocna – mówi Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Dlaczego prokurator podał słabe argumenty przy uzasadnieniu środków zapobiegawczych wobec Falenty? – Uzasadnienie było standardowe, kaucja proporcjonalna do majętności podejrzanego, a zakaz poruszania się wskazany ze względu na zabezpieczenie toku śledztwa – wyjaśnia „Rz" prok. Mazur.

Prokuratura musi zwrócić Falencie 1 mln zł, który w zeszłym tygodniu – tytułem kaucji – wpłaciła za niego jedna z jego spółek.

Marek Falenta jest jednym z czterech podejrzanych w sprawie nielegalnych podsłuchów. Oprócz niego zarzuty mają jeszcze trzy osoby:  jego szwagier i wspólnik Krzysztof R. oraz dwaj pracownicy warszawskich restauracji – kelner Łukasz N. i menedżer Konrad L. Według prokuratury kelnerzy mieli potajemnie, w porozumieniu z biznesmenami, nagrywać bywalców znanego lokalu. Według śledczych sprzęt nagrywający miał im dostarczyć Falenta, który miał im też zapłacić za wykonanie „usługi" ponad 100 tys. zł (czemu biznesmen stanowczo zaprzecza).

Jednak uchylenie środków zapobiegawczych nie oznacza, że sąd zdyskredytował zgromadzone przez śledczych dowody. Sąd uznał, że prokuratura uprawdopodobniła, iż biznesmen mógł się dopuścić zarzuconego mu czynu.

Afera taśmowa wybuchła po opublikowaniu przez „Wprost" nagrań podsłuchanych rozmów znanych osób publicznych.

Prokuratura niedawno poinformowała, że przez blisko rok podsłuchiwanych było kilkadziesiąt osób ze świata polityki, biznesu, byli i obecni funkcjonariusze publiczni. Za pokrzywdzonych dotąd śledczy uznali 18 osób.

Łukasz N. miał nagrywać od lipca ubiegłego roku, z kolei Konrad L. od września. Skończyli w ubiegłym miesiącu. Obaj przyznali się do zarzucanych im czynów, a ich wyjaśnienia – zwłaszcza Łukasza N. – stanowią główny dowód obciążający biznesmenów.

Śledczy w różnych miejscach zabezpieczyli nośniki z  nagraniami. Obecnie znajdują się w ABW, która ma zbadać ich autentyczność. Jednak nie wiadomo, ile uda się z nich odtworzyć, bo celowo je zniszczono.

W drugim śledztwie dotyczącym taśm prokuratura bada merytoryczną treść rozmów. W tym byłego wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza z byłym ministrem transportu, eksposłem PO Sławomirem Nowakiem. Parafianowicz mówił w niej o zablokowaniu kontroli skarbowej u żony Nowaka.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo