„Słabość i niezdecydowanie Zachodu spowodują tylko jedno: ślady zostaną, zatarte, dowody przepadną w Rosji, a zbrodnia nigdy nie zostanie wyjaśniona. Świat będzie musiał jeszcze raz pogodzić się z dyktatem Putina" – pisze na pierwszej stronie gazety jej redaktor naczelny Bogusław Chrabota.
Jedynym naszym celem jest przedstawienie Europie i światu naszego gorzkiego doświadczenia, po to by uchronić ją przed tym czego doświadczyliśmy sami ¬– dodaje nawiązując do smoleńskiego śledztwa.
W numerze obszerny artykuł Pawła Majewskiego podsumowujący ponad 4 letnią historię śledztwa pełną fałszowania prawdy o wypadku, przeciągania, bałaganu, niszczenia dowodów i wykorzystywania przez Moskwę do prób destabilizowania sytuacji politycznej w Polsce. Scenariusz zaczyna się już powtarzać na Ukrainie. Pisze o tym Jędrzej Bielecki relacjonując doniesienia prasy zachodniej z pierwszych 5 dni po zestrzeleniu i bałaganu jaki panuje w miejscu katastrofy. Sytuacje symbolicznie obrazują na pierwszej stronie „Rzeczpospolitej" zdjęcia wraków Tu 154 pod Smoleńskiem i boeinga 777 na wschodniej Ukrainie.
Na pierwszych stronach można ponadto przeczytać o dowodach znajdujących się rękach amerykańskich, sytuacji militarnej na wschodzi Ukrainy, reakcjach niektórych polityków Zachodu. Temat ten porusza w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" minister spraw zagranicznych Niemiec, Frank-Walter Steinmeier, podkreślając z jednej strony, że cierpliwość Zachodu już została wyczerpana ale dodając z drugiej, że „sankcje nie mogą być celem samym w sobie ani panaceum".
Sprawie tragicznego lotu malezyjskiej maszyny wiele miejsca poświęcają też popołudniówki pokazując jak terroryści i Rosjanie systematycznie próbują zacierać ślady. „Dziennik Gazeta Prawna" przytacza jednak dowody przeciw Rosji, których mimowolnie dostarczają sami Rosjanie; nekrologi bojowników, którzy zginęli na Ukrainie, ogłoszenia o werbunku, amatorskie nagrania świadczące o ostrzale z terytorium Rosji, itp. „Gazeta Polska codziennie" też sięga do analogii między tragedia smoleńską a strąceniem samolotu nad Ukrainą, jednak po to aby domagać się jeszcze raz międzynarodowych praw dla smoleńskiego śledztwa.