Zarzuty postawiła mu łódzka prokuratura. Jej zdaniem to ten mężczyzna 22 lipca wysłał do szeregu instytucji i urzędów e-maile z informacjami o podłożeniu ładunków wybuchowych oraz ich planowanej detonacji. – Zarzuty dotyczą rozesłania wiadomości do 43 instytucji z terenu naszego województwa – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Takie wiadomości trafiły m.in. do urzędów administracji rządowej, samorządowej, urzędów skarbowych, prokuratury w Łodzi, Zgierzu, Rawie Mazowieckiej, Brzezinach, Łasku, Łowiczu, Radomsku, Łęczycy, Kutnie, Skierniewicach. W sumie do co najmniej 60 budynków. – Po nich doszło do ewakuacji pracowników oraz do sprawdzenia i zabezpieczenia budynków. Nigdzie ładunku nie znaleziono – mówi prok. Kopania.
Na trop osoby, która wysyłała te maile trafili policjanci z komendy miejskiej w Łodzi. Zatrzymali oni Sławomira K., mieszkańca jednej z miejscowości w województwie lubelskim. Jest on rolnikiem, od lat wykonuje zawód kierowcy. - Do zatrzymania doszło w okolicach Poznania, w czasie gdy mężczyzna służbowym samochodem jechał do Francji – opowiada prok. Kopania.
Przeszukano dom oraz mieszkanie Sławomira K. Zabezpieczono tam nośniki pamięci, sprzęt komputerowy oraz telefony komórkowe. Z tych ostatnich - jak podejrzewa prokuratura - najprawdopodobniej Sławomir K. rozsyłał wiadomości o rzekomym podłożeniu ładunków wybuchowych.
- Te ustalenia oraz wynik badań wariograficznych zdecydowały o postawieniu zarzutów – mówi prok. Kopania. Dodaje, że nie jest wykluczone, że mężczyzna będzie miał rozszerzone zarzuty. Zdaniem śledczych to on mógł 22 lipca wysyłać podobne maile do innych instytucji w całym kraju. W sumie takie wiadomości trafiły aż do 634 obiektów. Wiele z nich zostało ewakuowanych. Bomby nigdzie nie znaleziono.