Piraci gruntowi w defensywie

Osoby, które nielegalnie zajmują państwowy grunt, aby dostać unijne dopłaty, są traktowane coraz surowiej. Wysokość nałożonych na nie kar sięgnęła w 2013 r. ?32 mln zł.

Publikacja: 19.08.2014 02:00

Piraci gruntowi w defensywie

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Plaga najazdów na państwową ziemię rolną, która w ostatnich latach przybrała zorganizowany charakter, wreszcie została zahamowana. Agencja Nieruchomości Rolnych (ANR) coraz częściej wymierza tzw. piratom gruntowym wysokie kary i zawiadamia policję.

– Bezumowni użytkownicy otrzymują obecnie wezwania do zapłaty nawet kilku tysięcy złotych za hektar użytkowanych gruntów. O ile najpierw sporo zarobili na tym procederze, o tyle teraz  będą musieli słono zapłacić – mówi „Rz" Grażyna Kapelko, rzecznik ANR. Wyjaśnia, że tylko za zeszły rok agencja wystawiła osobom użytkującym jej grunty bez umów  faktury na 32 mln zł. Jeśli nie zapłacą dobrowolnie, należność ściągnie komornik.

Intratny do niedawna proceder (teraz grozi za to pięciokrotność czynszu dzierżawnego) był masowo uprawiany w całym kraju. Kwitł głównie w województwach dolnośląskim, zachodniopomorskim i warmińsko-mazurskim.  Piraci nocą wchodzili na państwowe pole, obsiewali je i występowali o dopłatę z UE – ok. 1 tys. zł za hektar. Plonami już się nie interesowali.

By dostać dopłatę, nie trzeba być np. właścicielem ziemi. Wystarczy ją użytkować

Grunty w całym kraju zajmowane są przez spółki o podobnej nazwie, mające te same władze i siedzibę – alarmowała niedawno NIK w raporcie opisanym przez „Rz", podkreślając zorganizowany charakter procederu.

Obecnie – jak twierdzi ANR – najazdów jest dużo mniej, bo kilkadziesiąt rocznie, i są mniej  spektakularne. Na koniec kwietnia bezumowni  użytkownicy zajmowali 12 tys. ha agencyjnych gruntów, gdy w 2007 r. ponaddwukrotnie więcej. – W tym roku mieliśmy  tylko trzy incydenty. Wcześniej zdarzało się, że na pole wjeżdżała kolumna 25 ciągników – opowiada Zdzisław Szymocha z oddziału ANR w Olsztynie.

Piratów sprawniej się wyławia dzięki ścisłej współpracy ANR z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. – Wymiana informacji pozwala stwierdzić, czy na ten  sam grunt nie ma powtórnego wniosku o dopłatę – mówi Szymocha.

ANR wynajmuje ochroniarzy do pilnowania ziemi, sama też więcej sieje, a grunty zgłasza do dopłat (w 2012 r. zgłosiła 3,5 tys. ha, w tym –  już 13 tys. ha). O każdym pirackim wejściu zawiadamia śledczych, ale ci zwykle uznają najazdy jedynie za wykroczenie zagrożone mandatem.

Jednak kluczowa sprawa: powiązania unijnej dopłaty z tytułem do ziemi, która mogłaby definitywnie ukrócić nadużycia, nadal nie jest rozwiązana. Aby dostać dopłatę, wystarczy użytkować ziemię, nie trzeba być jej właścicielem ani mieć zgody właściciela.

Według NIK należy zmienić ustawę o płatnościach bezpośrednich – tak by osoba niebędąca właścicielem musiała wskazać inny tytuł prawny, na podstawie którego użytkuje ziemię i w związku z tym ubiega się o dopłaty.

Plaga najazdów na państwową ziemię rolną, która w ostatnich latach przybrała zorganizowany charakter, wreszcie została zahamowana. Agencja Nieruchomości Rolnych (ANR) coraz częściej wymierza tzw. piratom gruntowym wysokie kary i zawiadamia policję.

– Bezumowni użytkownicy otrzymują obecnie wezwania do zapłaty nawet kilku tysięcy złotych za hektar użytkowanych gruntów. O ile najpierw sporo zarobili na tym procederze, o tyle teraz  będą musieli słono zapłacić – mówi „Rz" Grażyna Kapelko, rzecznik ANR. Wyjaśnia, że tylko za zeszły rok agencja wystawiła osobom użytkującym jej grunty bez umów  faktury na 32 mln zł. Jeśli nie zapłacą dobrowolnie, należność ściągnie komornik.

Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej