„Dziennik Gazeta Prawna" zagląda na samą górę, do Prokuratury Generalnej i odkrywa, że większość śledczych w niej pracujących jest tam przeniesiona tylko tymczasowo. Delegatów jest 82, przy czym 20 z nich zajmuje, bez awansu, etaty prokuratorów PG, które powinny być obsadzone w konkursie.
„Dziś czytelne zasady pozostają w otoczeniu Andrzeja Seremeta tylko deklaracją" – komentuje dziennik.
W „Rzeczpospolitej" po prokuraturze przejeżdża się w komentarzu Tomasz Pietryga. Śledztwo w sprawie generała Papały, w którym prawdopodobnie uwolniony zostanie od zarzutów biznesmen Edwarda M., o czym od wczoraj głośno, to jedna wielka kompromitacja. Ile było podobnie źle prowadzonych spraw, strach pomyśleć.
„Nieprawość prokuratury" to już tytuł tekstu „Wyborczej". „Po 13 latach były generalny konserwator zabytków Aleksander Broda został prawomocnie uniewinniony. Czy niewinna jest też prokuratura, która oskarżyła, i sądy, które latami mieliły tę sprawę?" – pyta gazeta.
Komentarze i w „Rzeczpospolitej", i w „GW" – mimo że do dwóch różnych spraw – punktują podobne problemy. Ot choćby skłonność prokuratorów do medialnych akcji i problem (nie)egzekwowania od nich odpowiedzialności.